Polacy lubią komfort. Z badań przeprowadzonych przez ośrodki Operate A/S i Wilke na zlecenie firmy Velux wynika, że w tym roku najchętniej robią remont łazienki. Magazyny wnętrzarskie i markety budowlane kuszą rozwiązaniami, którym trudno się oprzeć. Na przykład deszczownicami, zapewniającymi kąpiel w szerokim strumieniu wody. W modnej łazience miejsce tradycyjnej kabiny prysznicowej zajmuje teraz wnęka, wyłożona płytkami i odgrodzona od reszty pomieszczenia tylko taflą szkła.
Za ciepłą ścianą
Z tych samych badań wynika, że kolejnym popularnym remontem jest ciągle ocieplanie domów. W tym przypadku chodzi głównie o zmniejszenie rachunków za ogrzewanie, chociaż w dobrze zabezpieczonym przed zimnem budynku mieszka się także bardziej komfortowo. Termomodernizacja jest inwestycją wymagającą wyłożenia sporych pieniędzy. Według dyrektora Arkadiusza Węglarza z Krajowej Agencji Poszanowania Energii właściciele domów jednorodzinnych najczęściej decydują się na 15-centymetrową warstwę styropianu na ścianach, 10-centymetrową pod podłogą oraz 20-centymetrową izolację dachu. Bo łącznie z wymianą okien i dostosowaniem systemu ogrzewania do mniejszego zapotrzebowania na energię to koszt średnio 510 zł za m kw.
Bardziej efektywne są położenie grubszej izolacji i – jeśli konstrukcja domu na to pozwala – zainstalowanie wentylacji z rekuperacją (odzyskiwaniem ciepła). Tyle że to wymaga większych pieniędzy – ponad 700 zł za m kw. Dlatego na tę tzw. głęboką termomodernizację decyduje się niewielu właścicieli domów. Ale jest nadzieja, że to się zmieni. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przygotowuje program dopłat do ocieplania domów jednorodzinnych, które będą sięgały nawet 40 proc. kosztów (patrz ramka).
Na razie właściciele domów mogą występować o kredyt z premią termomodernizacyjną (wnioski składa się w bankach wymienionych na stronie internetowej Banku Gospodarstwa Krajowego, który dysponuje funduszami na ten cel).