W miastach widać ostatnio mniej rusztowań i robotników mocujących do ścian styropian albo wełnę. Jak wynika z badań TNS Polska, przeprowadzonych na zlecenie firmy Knauf Insulation, większość takich robót mamy za sobą: 58 proc. domów zostało już ocieplonych. Natomiast właściciele 28 proc. budynków zamierzają to zrobić w najbliższych trzech latach. Jeszcze inni do starej izolacji dorzucają warstwę dodatkową. Wzrost cen energii jest jedyną prognozą, która się sprawdza. Producenci materiałów izolacyjnych mają zapewnioną przyszłość.
Na zimny dom albo mieszkanie w takim domu coraz trudniej będzie znaleźć kupca. Prawdopodobnie od przyszłego roku w ofercie sprzedaży trzeba będzie podać, jakie jest zapotrzebowanie budynku na energię. To zmiana, zapowiedziana w założeniach projektu ustawy o charakterystyce energetycznej budynku. Dziś świadectwo energetyczne nie jest wymagane nawet przy podpisywaniu aktu sprzedaży, właściciel przedstawia je na żądanie kupującego. Jeśli świadectwa nie ma, kupuje się kota w worku.
Przypominamy, że budownictwo czeka rewolucja. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Europy (2010/31/UE) zobowiązuje kraje członkowskie do stawiania po 2020 r. budynków o niemal zerowym zapotrzebowaniu na energię. Trzeba się do tego przygotować. Na razie są tylko wspomniane założenia projektu ustawy i duże nadzieje producentów izolacji. – Coraz więcej osób decyduje się na stosowanie wełny mineralnej. Po wejściu w życie dyrektywy unijnej większym zainteresowaniem będą się cieszyły także rozwiązania droższe – przewiduje dyr. Ewa Kosmala z firmy Knauf Insulation, producenta materiałów izolacyjnych.
– Zdaniem wielu ekspertów postawienie budynku o niemal zerowym zapotrzebowaniu na energię jest niemożliwe bez znacznych nakładów finansowych.