Rynek

BIK prawdę Ci powie

Nieuczciwy dłużnik nie ma szans

BIK nie jest bazą dłużników. Zbiera zarówno dobre, jak i złe informacje. BIK nie jest bazą dłużników. Zbiera zarówno dobre, jak i złe informacje. Marek Sobczak / Polityka
Jeśli regularnie spłacamy raty, warto zadbać, aby takie informacje były dłużej dostępne dla banków. Od naszej historii kredytowej zależy bowiem koszt przyszłych pożyczek.

Dlaczego nie dostałem kredytu? Z powodu BIK – oto częsta odpowiedź, jaką słyszą w bankach osoby, których prośba o pożyczkę została odrzucona. BIK to Biuro Informacji Kredytowej – miejsce, gdzie banki wymieniają się informacjami o klientach. Mają do niego dostęp banki komercyjne, spółdzielcze, a także SKOK. Nie mają natomiast inne firmy udzielające pożyczek, ale pozostające poza systemem bankowym, jak Provident. Dzięki BIK łatwiej sprawdzić, czy starający się o pieniądze nie zataił żadnych informacji o aktualnie spłacanych pożyczkach i czy w przeszłości nie okazał się niesolidnym dłużnikiem.

Co więcej, BIK przechowuje informacje nie tylko o zobowiązaniach, ale także o tym, w ilu bankach staraliśmy się o kredyt. Bez względu na to, czy go ostatecznie otrzymaliśmy. Dostęp do BIK to potężna broń i warto mieć tego świadomość. Podczas rozmowy z konsultantami lepiej zatem nie kręcić, bo istnieje spore prawdopodobieństwo, że zostaniemy przyłapani na kłamstwie. Wówczas nasze szanse na otrzymanie upragnionych pieniędzy gwałtownie zmaleją. A pożyczka może zostać udzielona na znacznie gorszych warunkach niż w przypadku prawdomównych klientów.

BIK pozwala nie tylko na wgląd do listy istniejących zobowiązań. Na podstawie zebranych informacji może również wyliczyć tzw. score dla każdego klienta. To ocena punktowa, określająca wiarygodność starającego się o nowy kredyt. Im mniej opóźnień w spłacie wcześniejszych pożyczek, tym lepszy okaże się ten wynik. Pamiętajmy, że na taką ocenę wpływają nie tylko kredyty gotówkowe i hipoteczne, ale też sposób posługiwania się kartą czy limitem w rachunku osobistym. Oczywiście score nie jest jedynym elementem, który banki biorą pod uwagę, podejmując decyzję o pożyczeniu pieniędzy. Na pewno ma jednak duże znaczenie, zwłaszcza po ostatnim kryzysie, gdy ostrożność całego sektora znacznie wzrosła.

BIK dostępny jest nie tylko dla banków. Raz na pół roku każdemu przysługuje prawo do bezpłatnego sprawdzenia, jakie informacje o jego zobowiązaniach znajdują się w biurze. W tym celu wystarczy wypełnić odpowiedni wniosek i przesłać go do BIK. Z powodu ochrony danych nie otrzymamy żadnych informacji drogą telefoniczną. Jeśli chcemy sprawdzać dane w BIK częściej, musimy zapłacić. Poszerzony w stosunku do wersji bezpłatnej tzw. raport PLUS kosztuje 30 zł. Znajdziemy w nim nie tylko wszystkie nasze zobowiązania dostępne w bazie, ale też ich podsumowanie. Za dodatkowe 5 zł biuro wyliczy nam aktualną ocenę punktową, czyli score. Jeśli jakieś dane w BIK na nasz temat nie są zgodne ze stanem faktycznym, możemy wystąpić do odpowiedniego banku o ich skorygowanie. Samo biuro nie ma takiej możliwości, bo nie weryfikuje informacji otrzymywanych od instytucji finansowych.

Dane trafiające do BIK nie są przechowywane w nieskończoność. W przypadku problemów ze spłatą zobowiązania czy przekroczeniem limitu kredytowego odpowiednia adnotacja znajduje się w bazie danych przez pięć lat od tego przykrego dla nas wydarzenia. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku należności regulowanych terminowo. Gdy kredyt spłacimy bez problemów, informacja o nim zaraz zniknie z BIK. Chyba że zadbamy, aby pozostała w bazie biura. W tym celu musimy wystąpić do BIK i zezwolić mu na pozostawienie takich danych przez najbliższe kilka lat. Warto tak zrobić, bo im dłużej będą one dostępne dla banków, tym łatwiej uzyskamy nowy kredyt w przyszłości, dzięki wyższej ocenie punktowej.

BIK bowiem nie jest bazą dłużników. Zbiera zarówno dobre, jak i złe informacje, aby dysponować pełnym obrazem każdego klienta banków i kas oszczędnościowych. Jak podaje biuro, aż 95 proc. posiadanych przez nie informacji dotyczy osób rzetelnie spłacających kredyty.

Niestety, BIK często mylony jest z BIG, jak w skrócie określa się Biura Informacji Gospodarczej. Istnieją trzy takie jednostki w Polsce, podczas gdy BIK jest tylko jeden. Ale są też zasadnicze różnice. Do BIG wpisuje się po prostu niesolidnych dłużników, nie tylko kredytowych. Mogą to uczynić firmy, instytucje publiczne, spółdzielnie mieszkaniowe, a od pewnego czasu także każdy z nas, jeśli ma odpowiedni dokument sądowy potwierdzający istnienie nieuregulowanego długu. Tymczasem wpisów do BIK dokonują jedynie banki i SKOK. Istotna różnica występuje również w kwestii dostępu do danych. Biura Informacji Gospodarczej możemy za opłatą poprosić o udostępnienie informacji na temat innych firm, np. biur podróży, w których chcemy zarezerwować wczasy. Tymczasem do BIK można wystąpić wyłącznie o sprawdzenie siebie.

Kontakt do Biura Informacji Kredytowej:
ul. Postępu 17A
02-676 Warszawa
Infolinia: 22 310 4444
www.bik.pl

Polityka 21.2011 (2808) z dnia 17.05.2011; Poradnik finansowy; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "BIK prawdę Ci powie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną