Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

My nic nie zrobiliśmy

Jeśli ktoś myślał, że bankierzy z Wall Street podzielą los oszusta Bernarda Madoffa, to grubo się mylił.

Ostatni prezes Lehman Brothers Richard Fuld Jr (34 mln dol. pensji w 2007 r.) musiał raz wystąpić w roli kozła ofiarnego w Kongresie, ale już w maju został zarejestrowany jako doradca inwestycyjny nowojorskiej firmy Legend Securities. Wcześniej, przeczuwając zapewne nadciągające procesy, za sto dolarów sprzedał żonie dom na Florydzie wart 13 mln dol. Na początku września Fuld oskarżył szefa Rezerwy Federalnej, że to on doprowadził Lehmana do upadłości. Sam opuścił tonący okręt z majątkiem 460 mln dol.

Koledzy Fulda też spadli na cztery łapy. Stanley O’Neal z Merrill Lynch (46 mln dol. pensji w 2007 r.) przeszedł prosto do zarządu koncernu metalurgicznego Alcoa, a jego następca John Thain, skompromitowany rozdawnictwem premii tuż po zapaści banku, został niedawno prezesem korporacji finansowej CIT Group. Na Wall Street króluje dziś Lloyd Blankfein, prezes banku Goldman Sachs, który przeszedł kryzys niemal suchą stopą. Rok temu powiedział, że „bankierzy wykonują bożą robotę”, przyznał też, że nie widzi nic niewłaściwego w tym, że jego bank świadomie sprzedawał klientom toksyczne aktywa, a potem grał pod spadek ich wartości.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną