Nie ma już wątpliwości: smog zwiększa ryzyko astmy. Szczególnie narażone są dzieci
Astma oskrzelowa to poważna przewlekła choroba układu oddechowego spowodowana długotrwałym stanem zapalnym oskrzeli. Doprowadza on do ich nadmiernej reakcji polegającej na niekontrolowanych skurczach, obfitym wydzielaniu śluzu i zwężeniu dróg oddechowych, utrudniając tym samym przepływ powietrza. Astmatyk zmaga się przede wszystkim z napadami duszności, których intensywność bywa zmienna. Nasilone potrafią być groźne i wymagać natychmiastowego podania leków rozkurczających oskrzela. Chorzy skarżą się też na uczucie ucisku w klatce piersiowej i kaszel, często pojawiający się w nocy lub nad ranem.
Narażenie na smog zwiększa ryzyko astmy
Liczba osób żyjących z astmą przekracza już 300 mln osób i cały czas rośnie. Według szacunków aż 4 mln mieszkańców Polski, przede wszystkim osoby młode i dzieci, jest dotknięte astmą. Jednak ok. 1,5 mln z nich nie jest zdiagnozowana i nie otrzymuje niezbędnego leczenia. Według raportu Polskiego Towarzystwa Alergologicznego rozpoznanie astmy w Polsce jest stawiane przeciętnie kilka lat po wystąpieniu pierwszych jej objawów. To niedobrze, bo od samego początku choroba powoduje nieodwracalne zmiany w oskrzelach. Szybkie rozpoznanie daje natomiast szansę na wdrożenie skutecznego leczenia przeciwdziałającego i łagodzącego objawy, dzięki któremu większość chorych może normalnie funkcjonować.
Ważne jest również unikanie czynników środowiskowych mogących wyzwalać napady astmy. Nie od dziś w literaturze naukowej znaleźć można doniesienia, iż może do nich należeć zanieczyszczenie powietrza pyłem zawieszonym. Przeprowadzone dotychczas badania nad związkiem narażenia na pył a występowaniem astmy prowadziły jednak do mieszanych, niespójnych wyników.
Żadnych wątpliwości nie pozostawia za to najnowsza globalna, kompleksowa metaanaliza, której rezultaty opisano na łamach periodyku „One Health”. Wzięto w niej pod uwagę dane dla niemal 26 mln osób pochodzące z 68 badań epidemiologicznych przeprowadzonych w 2019 r. w 22 krajach na czterech kontynentach: Ameryce Północnej, Europie, Azji i Afryce. Wnioski są jednoznaczne.
Czytaj także: Obecne w smogu pyły mogą odpowiadać za 40 proc. martwych ciąż
Groźny PM2.5
Niemal jedna trzecia wszystkich nowych przypadków astmy rozpoznanych na świecie w 2019 r. przypisana była długotrwałemu narażeniu na pył zawieszony o średnicy nieprzekraczającej 2,5 mikrometra (PM2.5). Innymi słowy, corocznie zanieczyszczenie powietrza PM2.5 może odpowiadać za aż 10 mln zachorowań na świecie. Wzrost narażenia o każde kolejne 10 mcg na m sześć. wiązało się ze wzrostem ryzyka wystąpienia astmy o ponad 20 proc. Ponadto obliczono, że w 2019 r. aż 63,5 mln osób żyło z astmą w rezultacie wcześniejszego narażenia na pył zawieszony – ok. 60 proc. z nich stanowiły dzieci.
Zaobserwowano również, iż najistotniejszy efekt wpływu narażenia na PM2.5 na wystąpienie astmy oskrzelowej występował we wczesnym okresie życia. Nie jest to zaskakujące, gdyż zarówno układ oddechowy, jak i odpornościowy dojrzewają funkcjonalnie do wczesnej dorosłości. U dzieci są więc bardziej podatne na działanie szkodliwych czynników, takich jak PM2.5.
Globalnie narażenie na PM2.5 odpowiadało za 120 tys. nadmiarowych zgonów związanych z astmą. W ponad 90 proc. dotyczyły one osób dorosłych. Nic dziwnego, bo astma oskrzelowa sprzyja m.in. rozwojowi przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, która plasuje się w światowej czołówce schorzeń będących przyczyną śmierci wśród ludzi.
Dlaczego to właśnie PM2.5 jest tak problematyczny? Średnica cząstek tej frakcji pyłu jest o ponad 35 razy mniejsza niż średnica ziarnek piasku. Wdychane bez większego trudu penetrują układ oddechowy, doprowadzając do uszkodzenia nabłonka wyściełającego drogi oddechowe i wywołując stan zapalny. Na domiar złego PM2.5 ma właściwości absorbujące, w związku z tym na jego powierzchni występować mogą m.in. związki metali ciężkich. W niektórych regionach, niestety również w Polsce, występowanie PM2.5 wiąże się z narażeniem na benzo(a)piren, który należy do wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, a jego rakotwórcze działanie jest dobrze poznane.
Czytaj także: Znów jesteśmy fioletową wyspą. Ile będzie smogu tej zimy?
Polska w czołówce pod względem poziomu PM2.5
Głównym źródłem zanieczyszczenia PM2.5 są procesy spalania w sektorze komunalnym. Dlatego najwyższy jego poziom w Polsce odnotowuje się w sezonie grzewczym, a więc na ogół od października do marca. Choć w minionej dekadzie zanieczyszczenie powietrza w naszym kraju zmniejszyło się, to pod względem osiąganych poziomów PM2.5 pozostajemy rekordzistami w Europie.
W związku z tym nawet jeżeli rzeczona metaanaliza nie wykorzystywała danych pochodzących bezpośrednio z Polski (z uwagi na ich brak), to poczynione w niej obserwacje i wnioski są niezwykle istotne dla mieszkańców naszego kraju. Przekładając je bowiem na lokalną sytuację, można by przyjąć, że od 500 tys. do aż 1 mln obecnie występujących przypadków astmy (choć nie zawsze zdiagnozowanych) w Polsce jest związane z długotrwałym narażeniem na PM2.5. To natomiast sugeruje, iż poprawa jakości powietrza w naszym kraju powinna przyczynić się w przyszłości do istotnej redukcji zapadalności na astmę oskrzelową. A to przecież nie tylko indywidualna korzyść, ale również znaczne oszczędności w opiece zdrowotnej.