Nauka

Jak zważyć naukowca

Jak zważyć naukowca. „Punktoza” to nasz węzeł gordyjski, pora go rozwiązać

Jakość pracy naukowej próbujemy oceniać metodami hurtowymi i biurokratycznymi. A można inaczej. Jakość pracy naukowej próbujemy oceniać metodami hurtowymi i biurokratycznymi. A można inaczej. SergeyNivens / PantherMedia
Jakość pracy naukowej próbujemy oceniać metodami hurtowymi i biurokratycznymi. A można inaczej.
Dr hab. Maciej J. NowakZUT Dr hab. Maciej J. Nowak

Sprawa wydaje się prosta: rolą naukowca jest ambitna praca naukowa, aktywny udział w dyskusji naukowej, a ujmując to patetyczniej: podążanie śladami Marii Skłodowskiej-Curie… Problem pojawia się, gdy rzeczonego uczonego trzeba z efektów jego pracy rozliczyć. W Polsce wpadliśmy po uszy w pułapkę. Próbujemy metodami biurokratycznymi uniwersalnie „ważyć” jakość pracy. Cytując Stefana Kisielewskiego: bohatersko rozwiązujemy problemy, które sami wywołaliśmy.

Zacznijmy od funkcjonującego podejścia, zgodnie z którym czasopisma naukowe mają przyznane określone ministerialne punkty i właśnie wysokość punktacji warunkuje jakość naukowców i poszczególnych ośrodków naukowych. Jest ono z jednej strony masowo krytykowane („punktoza”), ale z drugiej – powszechnie stosowane. Władze uczelni, wydziałów, rady dyscyplin, nie mając innego wyjścia, gorączkowo zachęcają swoich pracowników do popełniania wysoko punktowanych artykułów. To z nich będą potem rozliczane. Realna wartość tekstu nie jest już specjalnie przedmiotem dyskusji.

Cytowania, cytowania, cytowania

Jedną z alternatyw jest zliczanie cytowań: zgodnie z tym ujęciem, jeśli dana publikacja jest szeroko cytowana w kolejnych, ma wartość naukową. Jednak i w tym przypadku pojawiają się komplikacje. Po pierwsze, w poszczególnych dyscyplinach (a nawet tematach badawczych) liczba cytowań jest zróżnicowana. Inaczej wygląda w przypadku chemii czy medycyny, inaczej w części nauk społecznych czy humanistycznych. Ponadto część autorów nie dysponuje środkami, żeby zagwarantować otwarty dostęp do publikacji. To zaś oznacza mniejszą liczbę cytowań. Inny problem to sztuczne nabijanie cytowań (vide odwołujące się wzajemnie do siebie „spółdzielnie” autorów). Pojawia się też problem publikacji polskojęzycznych.

Polityka 48.2024 (3491) z dnia 19.11.2024; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak zważyć naukowca"
Reklama