Nauka

Niech wsiąka

Woda? Niech wsiąka! Dlaczego zbiorniki i wyższe wały to tylko tykające bomby

Podczas opadów torfowisko działa jak gąbka, przyjmuje i zatrzymuje do 95 proc. spadającej z deszczem wody. Podczas opadów torfowisko działa jak gąbka, przyjmuje i zatrzymuje do 95 proc. spadającej z deszczem wody. Poconaco / Wikipedia
O naturalnych sposobach przechwytywania wody mówi dr Andrzej Jermaczek, autor książek i wielu projektów odtwarzania mokradeł i ich walorów retencyjnych, prowadzonych m.in. w Sudetach.
Dr Andrzej Jermaczekmateriały prasowe Dr Andrzej Jermaczek

JĘDRZEJ WINIECKI: – Jak objaśnić, że górskie torfowisko, które przecież jest już mokre, potrafi zgromadzić dodatkową ilość opadów?
ANDRZEJ JERMACZEK: – W okresach bez deszczu górna warstwa każdego torfowiska, podobnie zresztą jak ściółki w lesie, przesycha. Poziom wody obniża się czasem do 20–30 cm poniżej poziomu gruntu. Podczas opadów warstwa ta, działając jak gąbka, przyjmuje i zatrzymuje do 95 proc. spadającej z deszczem wody. Z takich fragmentów terenu, nawet przy nawalnych deszczach, odpływ jest minimalny. Dzięki zalesionej zlewni, z dużą ilością mokradeł, docelowo można spowolnić falę powodziową o kilkanaście godzin czy zmniejszyć jej wysokość o kilkanaście procent, a to akurat tyle, ile przelewa się przez wały i tamy. Tyle że, aby to dziś tak funkcjonowało, trzeba było zacząć nad tym pracować, odtwarzać torfowiska, chronić lasy, 40–50 lat temu.

Jak dziś uruchomić retencję powierzchniową? Woda w Kłodzku pochodziła z deszczów w masywie Śnieżnika. Powinno się wyciąć tamtejsze lasy świerkowe, sadzone jeszcze w XIX w., i zastąpić je buczyną? Deszcz sprawniej w nią wsiąka.
Najlepsze, co można byłoby zrobić z punktu widzenia ochrony powodziowej, to zostawienie świerczyn na Śnieżniku samym sobie. Obumierające drzewa kładą się na zboczach, rozkładają, przerastają grzybami, porastają mchami, porostami i roślinami zielnymi. W stosunku do nagiej ściółki świerkowej spowalniają tempo spływu wody kilkukrotnie i już po kilkunastu latach rozkładu zwiększają – także kilkukrotnie – jej możliwości sorpcyjne. Przy czym oddziaływanie naturalnych procesów, zwiększających retencyjność zlewni, staje się znaczące z punktu widzenia powodziowego, jeśli dotyczy nie dziesiątków, a tysięcy hektarów. Zatrzymanie w górze zlewni zamiast 30 litrów wody na m kw.

Polityka 40.2024 (3483) z dnia 24.09.2024; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Niech wsiąka"
Reklama