Nauka

Czy to lawa, czy sen?

Czy to lawa, czy sen? Pod wulkanem żyje się jak na beczce prochu. Czuć gorący oddech planety

Czynny wulkan Bromo na Jawie, chętnie odwiedzany przez turystów o wschodzie słońca. W tle Semeru, najwyższy szczyt wyspy. Czynny wulkan Bromo na Jawie, chętnie odwiedzany przez turystów o wschodzie słońca. W tle Semeru, najwyższy szczyt wyspy. Shutterstock
Pół miliarda ludzi mieszka w pobliżu czynnych wulkanów zdolnych do wielkich erupcji. Niektóre z nich mogłyby zmieść z powierzchni Ziemi całe aglomeracje.
Wulkan Etna jest zawsze gotowy do kolejnego wybuchu.WEAD/PantherMedia Wulkan Etna jest zawsze gotowy do kolejnego wybuchu.

Są takie miejsca na świecie, które należałoby opuścić niezwłocznie ze względu na ryzyko naturalnego kataklizmu. Ostatnio przypomniał o tym mieszkańcom włoskiego miasta Pozzuoli superwulkan Pola Flegrejskie (Campi Flegrei), który pomrukuje nieustannie, ale pod koniec lipca postraszył najsilniejszymi od 40 lat drżeniami gruntu.

Superwulkan tym się różni od zwykłego wulkanu, że jego stożka nie znajdziecie na żadnej mapie. Skrywa się bowiem w skorupie ziemskiej, a jego obecność zdradzają drobne formy terenu, takie jak małe kratery i niewielkie górki usypane z żużlu, a także wyziewy gorących i trujących gazów oraz drżenia i przesunięcia gruntu. W ostatnich dekadach, dzięki zaawansowanym technikom prześwietlania skorupy ziemskiej, wykryto wiele takich podziemnych komór wypełnionych magmą. Geolodzy zrekonstruowali też przebieg gigantycznych erupcji, podczas których komory magmowe wylatywały w powietrze, wyrzucając gigantyczne ilości skał, pyłów i gazów. Superwulkany eksplodują rzadko, ale pozostawiają po sobie olbrzymie zniszczenia. Po eksplozji pozostaje wielka dziura zwana kalderą – te największe mają średnice rzędu 100 km.

Kaldera na Polach Flegrejskich aż tak rozległa nie jest. Ma rozmiary 15 na 12 km, ale to i tak największa tego rodzaju struktura w Europie. Od wschodu sąsiaduje z nią dwumilionowy Neapol. Mniej więcej jedna trzecia kaldery została zalana przez wody Morza Tyrreńskiego i obecnie tworzy zatokę Pozzuoli. Nad brzegiem powstało miasto o takiej samej nazwie liczące ok. 80 tys. mieszkańców. Żyją w środku wulkanu, który mógłby dokonać kompletnej destrukcji obszaru rozmiarów Warszawy.

Po raz ostatni uczynił tak 15 tys. lat temu, a wcześniej wyleciał w powietrze przed 39 tys. lat. Eksploduje zatem co 15–20 tys. lat, a zdaniem naukowców przybywa sygnałów wskazujących, że monstrum powoli zaczyna się budzić.

Polityka 36.2024 (3479) z dnia 27.08.2024; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Czy to lawa, czy sen?"
Reklama