Nauka

Upał na wakacjach: robi się już bardzo nieznośnie. Jak przetrwać i jeszcze odpocząć?

Fala upałów. Turystka chłodzi się przy fontannie na Starym Mieście w Dubrowniku. Fala upałów. Turystka chłodzi się przy fontannie na Starym Mieście w Dubrowniku. Grgo Jelavic / Forum
To już kolejny rok, gdy chętnie odwiedzane latem południe Europy jest nieznośnie gorące. Wśród turystów są i ofiary śmiertelne. Czy da się odpocząć w upale?

Lato w krajach śródziemnomorskich bywało gorące, jednak od kilku lat jest trudne do wytrzymania. Fale upałów powyżej 35, a nawet dochodzących do 40 st. C, nawiedzają Hiszpanię, południe Francji, Włochy i Grecję kolejny sezon z rzędu.

Gorące było lato 2018 r., głównie w środkowej i północnej Europie, choć upały nie ominęły wówczas i Grecji. W 2019 r. przyszły dwie fale upałów, pod koniec czerwca i pod koniec lipca, szczególnie męcząc mieszkańców Francji, krajów Beneluksu, ale nie omijając też Wielkiej Brytanii, Włoch i Hiszpanii.

Potem można było nieco odetchnąć, bo lata 2020 i 2021 nie były szczególnie upalne. Był to jednak krótki oddech.

Czytaj także: Pełzający armagedon. Do takiej pogody musimy się przyzwyczaić

Zbyt upalne lata 2022, 2023, 2024…

W 2022 r. czerwcowe fale upałów objęły niemal cały zachód i południe Europy. Najdotkliwsze były w Portugalii, Włoszech i Hiszpanii, gdzie odnotowano odpowiednio rekordowe 47, 46,6 i 45,8 st. C w cieniu. Powyżej „40” termometry wskazały też we Francji, Grecji, na Cyprze, na Węgrzech, w Niemczech i Wielkiej Brytanii.

W 2023 r. lipcowe upały pobiły wiele rekordów z poprzedniego roku. We Włoszech odnotowano 47,8 st., w Hiszpanii 46,8, zaś w Grecji i Portugalii po 46,4 st. C. Powyżej 40 st. było także w Serbii, Rumunii i Francji. Nie oznacza to, że inne kraje upały ominęły. Niemal wszędzie słupki rtęci pokazywały ponad 35 st. C, zbliżając się mocno do 40.

Mamy rok 2024 i sytuacja jest podobna. Lipcowa fala upałów sprawiła, że w wielu krajach południa Europy termometry wskazywały powyżej 40 st. Tym razem było tak od Portugalii (45,5 st.) i Hiszpanii (45,7 st.), przez Włochy (40 st.) i Grecję (44,5 st.), po Bułgarię, Rumunię i Mołdawię oraz Ukrainę (wszędzie tam notowano 40 st. lub ułamek więcej). Nie ominęły także Turcji.

Z prognoz wynika, że w sierpniu nad południe Europy znów nadciągają upały – niemal dokładnie tam, gdzie dokuczały w lipcu.

Pęd na południe słabnie

Turystyczne letnie pielgrzymki z północy Europy na południe to wiekowa europejska tradycja. Do XIX w. do Włoch i Grecji udawała się arystokracja złakniona słońca i artyści w poszukiwaniu tchnienia muz. Wraz z rozwojem motoryzacji z początkiem XX w. takie podróże stały się dostępne dla szerszego ogółu, ale nadal nie dla mas.

Wszystko zmienił rozwój dużych biur podróży, sieci hoteli i czarterowych linii lotniczych w drugiej połowie ubiegłego wieku, a kraje położone nad Morzem Śródziemnym przeszły prawdziwą turystyczną rewolucję. Z tym stuleciem przyszły zaś tanie linie lotnicze. Na urlop nad Adriatykiem, Morzem Jońskim czy Egejskim stać niemal każdego.

Tyle że teraz ta letnia wędrówka ludów słabnie, bo upały stały się zbyt dotkliwe. Niedawny raport Europejskiej Komisji Turystycznej (European Travel Commission), zrzeszającej krajowe organizacje turystyczne, odnotowuje, że liczba turystów odwiedzających kraje śródziemnomorskie od początku czerwca do końca września 2023 r. zmalała o 10 proc. (w porównaniu z 2022 r.).

Czytaj także: Europa płonie. Jak ją ugasić? Tak chłodnego lata już nie będzie, gotujemy się jak w garnku

Ruch spada latem, rośnie wiosną

Turyści raczej nie czytają analiz klimatologów, którzy dowodzą, że rejon basenu Morza Śródziemnego ogrzewa się o jedną piątą szybciej niż reszta świata i jest szczególnie narażony na fale letnich upałów, susze i pożary. Kilka upalnych sezonów letnich sprawiły jednak, że część klientów biur podróży zdecydowała, że nie chce ryzykować.

Można zmienić kierunek podróży – to trend nazwany „coolcation” od „cool” i „vacation” i podążyć na północ kontynentu. Ale można też zmienić termin urlopu. Włoskie dane wskazują, że liczba zagranicznych turystów wzrosła w okresie od stycznia do czerwca 2023 r. o 43 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.

Wiele osób nadal planuje jednak urlop w letnich miesiącach połączony z tradycyjną podróżą na południe kontynentu. Ryzykują, że poza klimatyzowanym hotelem będą poruszać się w temperaturach przekraczających 35, a nawet 40 st. I często są nieświadome, że ryzyko to bywa dla niektórych śmiertelne.

Czytaj także: Nawet 50 st. C. Potężne upały doskwierają całemu światu. A my nadal jedziemy na gapę

Grecja liczy zgony turystów

W czerwcu w Grecji odnotowano kilka tajemniczych zaginięć turystów. Niestety po pewnym czasie znaleziono ich martwych. Wszystkie sześć śmierci łączyło jedno: zmarli obcokrajowcy byli mężczyznami po pięćdziesiątce. Mieli od 55 do 74 lat.

Prócz wieku wszystkich zmarłych turystów łączyło jeszcze coś. Jak mówił Agencji Reutera rzecznik policji Południowych Wysp Egejskich Petros Vassilakis, wszyscy wybrali się na piesze wycieczki w upał. Nie bez znaczenia było zapewne także to, że w górzystej Grecji „piesza wycieczka” to w zasadzie synonim mniejszej lub większej wspinaczki.

Być może na turystach, mimo ostrzeżeń, temperatury rzędu 40 st. nie robią już wrażenia. A może przecenili swoje fizyczne możliwości właśnie z powodu upału. Który, jak najbardziej, szkodzi nam także na głowę.

Stres cieplny, zmęczenie cieplne. Jak przetrwać upały na wakacjach?

Upał jest niezwykle obciążający dla organizmu. W wysokich temperaturach naczynia krwionośne rozkurczają się, by jak najwięcej krwi płynęło do chłodzonej potem skóry. To jednak sprawia, że mniej krwi płynie do organów. Także do serca (co zmniejsza wydolność fizyczną) i mózgu (co ogranicza zdolności umysłowe).

Z tych powodów jesteśmy też w upalne dni zmęczeni, senni, rozdrażnieni i rozkojarzeni. Znoszenie wysokich temperatur przez kilka dni z rzędu prowadzi do tzw. zmęczenia cieplnego.

Czytaj także: Co ekstremalne ciepło robi z naszym ciałem? Jak się ratować podczas upałów

Jak temu zaradzić? Dużo pić, unikać słońca i ograniczyć aktywność fizyczną na zewnątrz, zwłaszcza w godzinach, gdy temperatury są najwyższe, czyli między 12 a 16. Podczas czerwcowych upałów władze Aten po prostu zamknęły Akropol w godzinach popołudniowych.

Siesta nie jest złym pomysłem (w końcu nie wzięła się znikąd, lecz z konieczności). Gdy jednak szkoda nam czasu, w najgorętszej porze dnia warto wybrać się do muzeum albo centrum handlowego – także po chłód z klimatyzacji.

Warto też zaplanować przerwy na odpoczynek w cieniu, jeść dużo warzyw i owoców (zawierają sporo wody), bezwzględnie unikać alkoholu (odwadnia organizm) i pamiętać o nakryciu głowy. Można też wybrać parasol, który zacienia większą część ciała.

To w zasadzie wszystko, co turysta może zrobić w upał. Nic w tym odkrywczego, niestety.

Czytaj także: Zimne ulice, zielone kieszenie, schrony. Jak miasta w Europie radzą sobie z upałem

Kiedy upał dokucza bardziej

Ze względu na to, że ciało chłodzi głównie parowanie potu ze skóry, wydajność tego mechanizmu zależy nie tylko od temperatury, lecz także od wilgotności powietrza.

Ludzie od tysięcy lat zamieszkują obszary pustynne i półpustynne, gdzie temperatury przekraczają 40 st., lecz jest sucho. Wiadomo też, jak męczące są warunki monsunowe, gdy wilgotność jest bardzo wysoka, choć temperatura oscyluje raptem wokół 30 st. C.

Są odpowiednie wzory, które pozwalają wyliczyć, do jakiej temperatury można schłodzić daną powierzchnię przez odparowanie wody przy danej temperaturze i wilgotności powietrza. Można to wyliczyć albo po prostu owinąć termometr wilgotną szmatką i odczytać temperaturę.

To tzw. temperatura mokrego termometru, która dla naszych ciał jest niebywale ważna. Gdy jej wartość wzrośnie powyżej 35 st., pocenie się nie schładza już skóry. Po kilku godzinach w takich warunkach nawet młody i zdrowy człowiek umrze z powodu udaru cieplnego.

Kiedy ciepło jest za ciepłe?

Z eksperymentów prowadzonych na (młodych i zdrowych) ochotnikach wynika, że nasze organizmy źle znoszą wysiłek, gdy ta temperatura jest znacznie niższa. Powinniśmy unikać aktywności fizycznej, gdy temperatura mokrego termometru przekracza 30 st.

Przy wilgotności powietrza na poziomie 50 proc. granicą bezpiecznej temperatury powietrza jest 40 st. (wtedy temperatura mokrego termometru przekracza już 30 st.). Im wilgotniej, tym bardziej granica bezpiecznej dla organizmu temperatury powietrza się obniża.

Przy wilgotności 60 proc. bezpieczną temperaturą powietrza jest 37 st. Przy wilgotności 70 proc. – 35 st. Przy 80-procentowej wilgotności powietrza niebezpiecznie robi się już przy 33 st. C.

35 st. w Neapolu i Barcelonie (gdzie wilgotność wynosi około 70–80 proc. przez cały rok) jest tak samo męczące dla ciała, jak 40 st. w Atenach lub Madrycie (gdzie w letnich miesiącach wilgotność oscyluje między 40 a 50 proc.).

Czytaj także: Ubrania, które chłodzą. Dlaczego wciąż jeszcze ich nie nosimy?

Upał jest dla młodych (i zdrowych)

Owa granica temperatury mokrego termometru (powyżej 30 st.) jest przy tym górną granicą bezpieczeństwa dla osób młodych i całkowicie zdrowych, na których prowadzono badania.

Jeśli nie jesteśmy młodzi albo zdrowi, bezpieczniej będzie unikać aktywności w upalne dni – nie tylko na wakacjach. Z wiekiem nasz układ regulacji temperatury zaczyna pracować coraz gorzej. Na niekorzystne skutki upałów bardziej narażone są też małe dzieci i osoby przewlekle chore, zwłaszcza z chorobami układu krążenia.

Czytaj także: Upały! Jak przetrwać, jak się leczyć, jak chronić najsłabszych?

Na szczęście w dyskusjach o globalnym ociepleniu coraz częściej przewija się jeden ważny fakt. Upały to zjawiska naturalne, które zbierają najwięcej ofiar śmiertelnych. Także dlatego, że najczęściej je lekceważymy.

Europa ogrzewa się szybciej niż reszta świata, a na upały najbardziej narażone są kraje jej Południa. Ekstremalnie ciepłe lata, które zdarzały się dwa razy na stulecie, teraz przypadają już dwa razy na dekadę. W tej zdarzyły się już trzykrotnie.

Spakowani? Zatem nad Adriatyk czy nad Bałtyk? Cóż, Czesi coraz częściej wybierają tę drugą opcję. Być może także dlatego, że nad polskim morzem nie ma upałów.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną