Nauka

Krzepiąco o cukrze

Krzepiąco o cukrze i cukrzycy. Starsze pokolenia chorych zawsze o tym marzyły

Wodoodporny sensor zbiera dane i wysyła je na smartfon do aplikacji dającej wgląd w bieżącą kontrolę glikemii. Wodoodporny sensor zbiera dane i wysyła je na smartfon do aplikacji dającej wgląd w bieżącą kontrolę glikemii. Halfpoint / Shutterstock
Sensory monitorowania glikemii ułatwiają życie chorym na cukrzycę i przybliżają ich do idealnego wyrównania poziomu cukru. Nie leczą, a jednak zapewniają zdrowie i brak powikłań.

Każdy pacjent, który zaczyna chorować na cukrzycę – niezależnie od wieku, w którym się o niej dowiaduje, oraz od jej typu, który ma rozpoznany – otrzymuje od lekarzy na pierwszej wizycie trzy wskazówki: jak do minimum ograniczyć nadmierne wahania cukru, zmodyfikować dietę i zabezpieczać się przed komplikacjami. Mogą one dotyczyć serca, nerek, wzroku i układu nerwowego. Na szczęście to ryzyko pojawia się dopiero po wielu latach, jeśli choroba jest niewłaściwie leczona i źle nadzorowana.

Zapomnieć o cukrzycy

Dlatego zalecenia diabetologów dla nowych pacjentów – dotyczące diety, aktywności fizycznej i monitorowania poziomu cukru – to w pewnym sensie sprawa wtórna w stosunku do podstawowej kuracji. Jednak właściwe podejście do tej choroby, jak chyba w żadnej innej, wymaga wszechstronności. Poza przyjmowaniem tabletek lub insuliny trzeba wiedzieć, co jeść, jak dozować wysiłek, kiedy mierzyć glikemię. Trudno było dawniej mieć nad tym wszystkim kontrolę, lecz dzięki nowoczesnym systemom monitorowania – w czasie rzeczywistym, niemal mimochodem – można o swojej cukrzycy już prawie zapomnieć. Starsze pokolenia chorych zawsze o tym marzyły.

Tak jak automatyczne pompy insulinowe odmieniły życie setek osób, na ogół w młodym wieku, zmuszonych dawniej do wielokrotnego w ciągu dnia wstrzykiwania hormonu insuliny, tak systemy ciągłego monitorowania glikemii stały się preferowanym sposobem pomiaru stężenia glukozy u tysięcy pacjentów. Nawet ci, którzy zdążyli się przyzwyczaić do tradycyjnych glukometrów, wymagających nieraz kilkunastu ukłuć opuszek palców dziennie, wolą już mieć założony (najczęściej na ramieniu) wodoodporny sensor, który zbiera dane i wysyła je na smartfon do aplikacji dającej wgląd w bieżącą kontrolę glikemii. Decyzja o podaniu insuliny staje się bardziej świadoma, a analiza przebiegu cukrzycy, na podstawie wielokrotnych pomiarów w czasie rzeczywistym, przy różnych aktywnościach pacjenta – bardziej wiarygodna.

Eksperci nie mają wątpliwości: tego rodzaju akcesoria są miarodajne i warto chorych do nich zachęcać. Mimo że system nie mierzy poziomu cukru we krwi, nawet tej włośniczkowej jak z palca, lecz spomiędzy komórek tłuszczowych. Wartości te bywają opóźnione w stosunku do tradycyjnego badania, ale z punktu widzenia świadomości chorego, czy nie grozi mu niedocukrzenie lub czy glikemia nie jest zbyt wysoka, nie ma to większego znaczenia. Bo najważniejsza rzecz to brak takich wahań, a sensor automatycznie mierzy poziom glukozy przez całą dobę, przesyła wyniki pomiaru co minutę na smartfon i alarmuje o niebezpiecznych odchyleniach od normy. A to spora wygoda. Ale też poczucie bezpieczeństwa dla chorego, który od samego początku życia z cukrzycą ma świadomość, jak jest to ważne z uwagi na ochronę przed komplikacjami.

Stan przedcukrzycowy

Diabetolodzy nie ukrywają, że nowe rozwiązanie przynosi korzyści nie tylko osobom wymagającym podawania insuliny. Może być to również opcja dla tych, którzy mają już rozpoznany stan przedcukrzycowy, a więc zazwyczaj są otyli, i chcą się przekonać, czy nie powinni już zacząć się leczyć (a przynajmniej na tyle zmodyfikować styl życia, by obniżyć poziom glikemii). Przy dobrych wynikach najwyżej się okaże, że ktoś nawet ze sporą nadwagą ma świetnie wyregulowany system nadzoru nad cukrem – choć za kilka lat trzeba będzie jednak schudnąć, bo trzustka nie da już rady wyprodukować wystarczającej ilości insuliny.

Być może systemy ciągłego monitorowania glikemii można będzie traktować jak narzędzie edukacyjne, choć na razie trudno sobie wyobrazić, żeby taki pomysł szybko doczekał się w Polsce refundacji. Na razie mogą na nią liczyć (na różnych poziomach: 20 lub 30 proc.) wyłącznie chorzy – za to w różnym wieku; dla których taki sposób kontrolowania swojej choroby jest sporym ułatwieniem, zapewniającym obniżenie ryzyka wspomnianych powikłań.

Dlaczego to tak ważne? Cukier to niezbędne dla organizmu paliwo. Po wniknięciu do komórek jest w mitochondriach przekształcany w energię, dzięki której mogą wypełniać rozmaite funkcje. Aby proces ten przebiegał bez przeszkód, potrzebna jest insulina – hormon wytwarzany przez tzw. wysepki Langerhansa w trzustce, bez którego glukoza (cukier właśnie) nie przedostanie się do większości komórek.

Skoki glukozy

Bez insuliny poziom niezagospodarowanej glukozy przekracza we krwi bezpieczne normy, cukier przepływa w nadmiernych ilościach przez nerki, a także trafia do trzech typów komórek, którym akurat insulina nie jest potrzebna do spożytkowania glukozy. Są to: czerwone krwinki (erytrocyty), neurony oraz komórki śródbłonka naczyń krwionośnych. Niekontrolowany napływ cukru degeneruje je, obumierają, a wewnątrz powstają wolne rodniki tlenowe. Każdy skok poziomu glukozy wyrządza w ustroju niepowetowane szkody, ale równie niezdrowe są spadki, bo komórki muszą błyskawicznie przestawić się na inny metabolizm. Jeśli spadnie zbyt nisko, pacjent może zemdleć, a nawet zapaść w śpiączkę. Niektórzy mają zawroty głowy, palpitacje serca, poty, a inni odczuwają niepokój. U osób z predyspozycjami do cukrzycy częste wahania cukru powyżej zakresu normy mogą przyspieszać jej rozpoznanie.

Im pacjent więcej wie, jak dostosować dietę lub aktywność do swojej glikemii, tym lepiej będzie prowadzić samokontrolę i z większą swobodą samodzielnie regulować leczenie. Na to zawsze liczą lekarze – że ich podopieczni zaczną na wizyty przychodzić przygotowani, a więc przedstawią dowody na dobrze wyrównaną cukrzycę, bez wspomnianych wahań poziomu cukru. Dawniej trzeba było skrzętnie notować wskazania glukometrów, aby je pokazać w trakcie konsultacji. Później aparaty te stały się przystawkami do telefonów komórkowych, na które pacjent może ściągnąć aplikację do samokontroli, a następnie przesłać dane osobie nadzorującej leczenie. Podskórne systemy ciągłego monitorowania glukozy to kolejny etap dostosowania sprzętu do lepszej kontroli nad cukrzycą, gdyż nie tylko pacjent, lecz również lekarz otrzymuje stały wgląd w tzw. krzywą glikemii i na jej podstawie może podejmować trafne interwencje.

Tylko współpraca lekarza i pacjenta umożliwia oczekiwany sukces w terapii cukrzycy. Nowoczesne akcesoria, skuteczne leki i analogi insuliny dopełniają reszty i są warunkiem jej powodzenia.

Polityka 34.2024 (3477) z dnia 12.08.2024; Zdrowie; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Krzepiąco o cukrze"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama