Nauka

Więcej czadu, więcej dymu

Sportowcy pod lupą. Pocałunki, czad, seks, maść dla psa: dlaczego tak łatwo wpaść za doping?

Tadej Pogačar w tym roku po raz trzeci wygrał Tour de France. I po raz pierwszy przyznał, że korzysta z osobliwego wspomagania. Tadej Pogačar w tym roku po raz trzeci wygrał Tour de France. I po raz pierwszy przyznał, że korzysta z osobliwego wspomagania. Dario Belingheri / Getty Images
O kontrolowanym niedotlenianiu, brzemiennych w skutki pocałunkach i prewencji seksualnej wśród profesjonalnych sportowców. Rozmowa z dr. Andrzejem Pokrywką, ekspertem antydopingowym.
Dr Andrzej PokrywkaPaweł Supernak/PAP Dr Andrzej Pokrywka

MARCIN PIĄTEK: Słoweniec Tadej Pogačar zdeklasował rywali najpierw w Giro d’Italia, potem w Tour de France. Jak się okazuje, w celu poprawy osiągów organizmu korzystał z inhalacji tlenkiem węgla. Myślałem, że jeśli chodzi o metody wspomagania, nic mnie już nie zdziwi.
ANDRZEJ POKRYWKA: Tlenek węgla podaje się czasem sportowcom, aby oznaczyć całkowitą masę hemoglobiny, głównie w celu oceny predyspozycji do sportów wytrzymałościowych lub stwierdzenia efektywności zgrupowań wysokogórskich. Trening w warunkach niedotlenienia, czyli hipoksji, stymuluje produkcję czerwonych krwinek odpowiedzialnych za przenoszenie tlenu w organizmie, co dla zawodowych sportowców, zwłaszcza w dyscyplinach związanych z długotrwałym i często skrajnym wysiłkiem, jest bardzo ważne. A zdarza się, że po powrocie z gór na niziny oznaczanie wartości hematokrytu czy stężenia hemoglobiny może dać mylące rezultaty. Aby więc jasno stwierdzić, czy treningi dały pożądany efekt, mierzy się całkowitą masę hemoglobiny przed wyjazdem i po powrocie, wykorzystując krótkotrwałą inhalację tlenem z dodatkiem tlenku węgla. Metoda dopuszczona jest również dla kobiet w ciąży, w odpowiedniej dawce stuprocentowo bezpieczna.

A więc okresowe niedotlenienie jest dla zawodowych sportowców korzystne?
Organizm reaguje na niedostatek tlenu poprzez dodatkową produkcję czerwonych krwinek. Oprócz przebywania w górach sportowcy korzystają np. ze specjalnych pokoi, gdzie są warunki symulujące hipoksję. Mamy też takie w Polsce. Swego czasu rozpowszechnione były metody niedozwolone, czyli przetaczanie krwi albo korzystanie ze środków stymulujących produkcję czerwonych krwinek, głównie erytropoetyny (EPO). A tlenek węgla ma 200–300 razy większe od tlenu powinowactwo do hemoglobiny.

Polityka 33.2024 (3476) z dnia 06.08.2024; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Więcej czadu, więcej dymu"
Reklama