Raport z idealnego miasta
Czy istnieją miasta idealne? Nowa Huta warunki spełnia. Warto przyjrzeć się jej bliżej
Spoiler: Nowa Huta jest po prostu dobrze zaprojektowanym miastem. I to nie „dobrze jak na tamte czasy”, tylko znacznie lepiej niż robi się to dziś. Jej projektanci brali pod uwagę uniwersalne ludzkie potrzeby związane z życiem między budynkami, które politycy, planiści i deweloperzy zdają się obecnie ignorować. W docenieniu tych zalet przeszkadzają jednak uprzedzenia wobec idealnego miasta socrealistycznego, jakim miała być Nowa Huta. Mimo sentymentu do PRL-u to się wciąż źle kojarzy.
Niesłusznie. Ówczesny miejski idealizm miał dobre, przedwojenne pochodzenie i pokrywa się ze współczesnymi marzeniami o mieście dobrym do życia. Tylko że obecnie mało kto umie posługiwać się idealizmem jako narzędziem projektowania. Oddaliśmy utopijną wrażliwość na ludzkie potrzeby za wiarę w rynkowe mechanizmy, zwalniającą nas z odpowiedzialności za przyszłość.
Nowe Jeruzalem
W kulturze europejskiej za ojczyznę idei miasta doskonałego uznaje się starożytną Grecję. Pierwsze konkretne opisy znamy z renesansu. Wówczas o wszystkim myślano w antycznych kategoriach złotego środka i równowagi proporcji. Zachowały się dwa traktaty architektów i artystów ze słowami città ideale w tytule – Bartolomeo Ammannatiego (1584) i Giorgio Vasariego młodszego (1598). Oba przedstawiają wizje miast wpływających na poprawę moralności mieszkańców. Historyczną rozmaitość miast idealnych da się sprowadzić do dwóch wzorców: Nowego Jeruzalem i Babel; miasta piękna zewnętrznego i wewnętrznego. Gdyby rzeczywiście zbudować Nowe Jeruzalem – to miasto dla zbawionych opisane w Apokalipsie św. Jana – byłoby ono sześcianem lub piramidą o boku 2 tys. km na fundamencie z 12 warstw półszlachetnych minerałów. Miałoby 12 perłowych bram, po trzy z każdej strony, i rynek ze złota przezroczystego jak szkło.