Nauka

Stos wszystkich strachów

Odpadki z elektrowni jądrowych: tego się jeszcze w Polsce boimy. Słusznie?

Fińskie składowisko ONKALO może być gotowe już w tym roku. Firma Posiva, do której należy, postawiła na pełną transparentność i edukację społeczną. Fińskie składowisko ONKALO może być gotowe już w tym roku. Firma Posiva, do której należy, postawiła na pełną transparentność i edukację społeczną. Antti Yrjonen/NurPhoto / Getty Images
Poparcie dla energetyki jądrowej w Polsce bije nowe rekordy, ale lęk przed składowaniem odpadów promieniotwórczych utrzymuje się na wysokim poziomie. Czy zasadnie?
Problem jest najpilniejszy w USA, gdzie działa najwięcej elektrowni jądrowych, z których pochodzi niemal jedna czwarta wypalanego rocznie paliwa na świecie.TTstudio/PantherMedia Problem jest najpilniejszy w USA, gdzie działa najwięcej elektrowni jądrowych, z których pochodzi niemal jedna czwarta wypalanego rocznie paliwa na świecie.

Substancje promieniotwórcze nie są wynalazkiem człowieka. Spotykamy je powszechnie w naturze, są źródłem największej części dawki promieniowania jonizującego, jaką przeciętnie przyjmuje człowiek na Ziemi. Prowadzi to do nieco paradoksalnej sytuacji, gdy możemy być bardziej na nie narażeni np. w pobliżu hałd górniczych niż składowiska odpadów promieniotwórczych.

Głównym źródłem takich odpadów jest energetyka jądrowa. O dziwo jednak ich większości nie stanowi wypalone paliwo, lecz materiały z rutynowej eksploatacji reaktorów (np. filtry chłodziwa czy elementy ochrony osobistej pracowników, takie jak rękawiczki i fartuchy) oraz likwidacji obiektu jądrowego (m.in. zdemontowane elementy instalacji).

Niemal identyczne rodzaje odpadów, choć w mniejszych ilościach, są skutkiem ubocznym działania reaktorów badawczych, które nie wytwarzają energii elektrycznej, lecz służą do prowadzenia eksperymentów naukowych oraz produkcji radioizotopów stosowanych w medycynie. Ta ostatnia również przyczynia się do powstawania tego rodzaju odpadów – kontakt sprzętu, np. strzykawek, z podawanym pacjentowi preparatem promieniotwórczym jest przecież nieunikniony. Są wreszcie zużyte zamknięte źródła promieniotwórcze, od dekad stosowane m.in. w nauce, przemyśle i medycynie, a kiedyś używane nawet w czujnikach dymu. Mają najczęściej formę zabezpieczonej, niewielkiej pastylki zawierającej radioizotop. Jakie są ich dalsze losy?

Zaprawa z cementu

Generalnie – im większe stwarzają zagrożenie, tym głębiej w ziemi powinny być złożone. Powszechnie praktykowanym na świecie rozwiązaniem w przypadku odpadów krótkożyciowych (okres połowicznego rozpadu izotopów poniżej 30 lat) nisko- i średnioaktywnych (to ogromna większość) jest składowanie powierzchniowe. Obiekty do tego przeznaczone powstawały już w latach 60.

Polityka 22.2024 (3465) z dnia 21.05.2024; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Stos wszystkich strachów"
Reklama