Nauka

Test człowieczeństwa

Każdy z nas wziął kiedyś lek testowany na zwierzętach. Jak zastąpić te metody?

Dziś nie można jeszcze całkowicie zrezygnować z testów in vivo, ale znaczna redukcja eksperymentów prowadzonych na organizmach żywych to dobry początek. Dziś nie można jeszcze całkowicie zrezygnować z testów in vivo, ale znaczna redukcja eksperymentów prowadzonych na organizmach żywych to dobry początek. motortion / PantherMedia
Współczesna medycyna nie istniałaby bez badań na zwierzętach. Te jednak wzbudzają kontrowersje – tym bardziej że pojawiają się nowoczesne alternatywy. Czy nadal potrzebujemy testów in vivo?
Wyniki uzyskiwane na zwierzętach tak niedoskonale przekładają się na zastosowania w ludzkiej medycynie, że niektórzy badacze porównują ich skuteczność ze zdarzeniami losowymi.Mirosław Gryń/Polityka Wyniki uzyskiwane na zwierzętach tak niedoskonale przekładają się na zastosowania w ludzkiej medycynie, że niektórzy badacze porównują ich skuteczność ze zdarzeniami losowymi.

Sulfanilamid to lek o działaniu bakteriostatycznym, wstrzymującym wzrost i namnażanie się drobnoustrojów, skuteczny również w miejscowym leczeniu infekcji grzybiczych. W latach 30. był powszechnie stosowany w formie tabletek oraz proszku. W 1937 r. w Stanach Zjednoczonych opracowano nową, płynną, a więc wygodniejszą w użyciu jego postać. Niestety, okazało się, że preparat uszkadza nerki. Ponad 100 osób, w tym dzieci, zmarło po jego przyjęciu. Winna śmierci była nie sama substancja czynna, lecz jej rozpuszczalnik – glikol dietylenowy. Przed podaniem go pacjentom nie testowano szkodliwości na żadnym organizmie, dlatego nie wykryto zagrożenia. Od tamtej pory prawo wymaga sprawdzenia na zwierzętach bezpieczeństwa i skuteczności nowych leków.

Jednak w ostatnim czasie widać przejawy odwrotnego trendu. Unia Europejska od kilkunastu lat wymaga, by wszędzie, gdzie jest to możliwe, zastępować testy in vivo alternatywnymi metodami i planuje wsparcie dla badań udoskonalających rozwiązania niewykorzystujące zwierząt. W USA przełom nastąpił już w grudniu 2022 r., gdy prezydent Joe Biden podpisał ustawę łagodzącą dotychczasowe wymogi. Producenci nowego leku nie muszą już wykonywać testów na zwierzętach, jeśli uda im się w inny sposób dowieść bezpieczeństwa i skuteczności preparatu.

Etyka i moralność

Nie ma takiej osoby, która nigdy nie przyjęła lekarstwa testowanego wcześniej na zwierzętach. A jednak pytania o zasadność stosowania tego rozwiązania wciąż powracają. Na pierwszy plan zwykle wysuwają się dylematy etyczne. Dr Clair Linzey, zastępczyni dyrektora Oxford Centre for Animal Ethics, uważa, że takie testy bazują na przekonaniu, że zwierzęta są mniej ważne, podrzędne względem ludzi. Jako takie mają być warte poświęcenia dla „większego” dobra – zdrowia lub życia ludzkiego.

Polityka 7.2024 (3451) z dnia 06.02.2024; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Test człowieczeństwa"
Reklama