Kapituła plebiscytu organizowanego przez Instytut Języka Polskiego Uniwersytetu Warszawskiego wybrała jako słowo roku wyrażenie „sztuczna inteligencja”. Na drugim miejscu znalazły się „wybory”, a na trzecim ex aequo „inflacja” i „posłanka”. Inne słowa zgłoszone przez kapitułę to: „marsz”, „marszałek rotacyjny”, „ministra”, „opozycja” oraz „patodeweloperka”.
Jednocześnie swoje słowo roku wybierali internauci, których werdykt był zbliżony do decyzji kapituły. Zwyciężyły „wybory”, „sztuczna inteligencja” uplasowała się na drugim miejscu, a „inflacja” na trzecim.
Warto przypomnieć, że już dwa miesiące temu leksykografowie brytyjskiego słownika Collinsa za najważniejsze słowo 2023 r. uznali „artifficial intelligence”, czyli właśnie „sztuczną inteligencję”.
Skąd ta nagła popularność? W języku angielskim samo wyrażenie jest obecne od lat 50. XX w., a w polszczyźnie – dzięki Stanisławowi Lemowi – od lat 80. Tylko że dziś to już nie futurologia – sztuczna inteligencja (AI) to element naszego życia. Nie tylko zbiera w sieci informacje nasz temat, ale także ocenia podania o pracę, pisze wypracowania, tworzy sztukę, wspiera leczenie pacjentów, pracę naukowców i nie tylko. To wszystko budzi naszą fascynację, ale też niepokój. Sztuczna inteligencja to wróg czy przyjaciel? Użyteczne narzędzie czy śmiertelne zagrożenie? A może oba?
Dziennikarze „Polityki” od dawna śledzą jej rozwój. Dla naszych czytelników przygotowaliśmy internetowe wydanie specjalne z wybranymi materiałami o AI, które ukazały się na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy, ale nie straciły na aktualności. Dzięki nim pokazujemy, na jak wiele sfer naszego życia już dziś wpływa AI, i zastanawiamy się, jaka czeka nas wspólna przyszłość. O sztucznej inteligencji warto wiedzieć jak najwięcej – wszak ona już zdążyła poznać nas bliżej.
Zapraszamy do lektury specjalnego wydania cyfrowego „Sztuczna inteligencja”!