Dylemat olbrzyma
Google kończy 25 lat. Olbrzym ma dylemat, sztuczna inteligencja wywołała wstrząs
Kto korzystał z internetu w drugiej połowie lat 90., pamięta zapewne, jakim problemem było dotarcie do właściwej informacji. Cyfrowych treści już wtedy przybywało lawinowo, z czym nie radziły sobie ówczesne wyszukiwarki i katalogi. Marek Oramus skarżył się na łamach POLITYKI, że wpisując hasło „elektron”, dostawało się tysiące odpowiedzi, w większości mało związanych z głównym tematem pytania. Lamentował Umberto Eco, gdy poszukując danych potrzebnych do bibliografii, dostawał bezlik nieuporządkowanych odpowiedzi – co skłaniało go do wniosku, że lepiej iść do biblioteki. W szerokim użyciu były metafory opisujące internet jako śmietnik, ocean tonący we mgle, rzeczywistość spowitą informacyjnym smogiem.
Siła PageRank
Larry Page i Sergey Brin, studenci kalifornijskiego Uniwersytetu Stanforda, stwierdzili, że można lepiej zorganizować sposób docierania do informacji. Wystarczy sprawdzić system powiązań między stronami internetowymi – im więcej linków (odsyłaczy) prowadzi do strony, tym większa jej popularność. Podobnie jak w obiegu naukowym – częstsze cytowanie publikacji świadczy o jej większej ważności w stosunku do pracy, która nie jest cytowana. Podstawą do porządkowania stron stał się PageRank, algorytm opracowany przez Page’a i Brina w 1996 r. W sierpniu tego roku uruchomili też oni na komputerach Stanforda serwis, który koncept automatycznego porządkowania stron, a wraz i z tym informacji, wcielał w życie.
Młodzi badacze, bardziej jeszcze w tamtym czasie zainteresowani karierą naukową niż biznesem, chcieli sprzedać licencję na korzystanie ze swojego rozwiązania, ale nie było chętnych. Nie pozostało nic innego, jak założyć własną firmę, co stało się 4 września 1998 r. Wcześniej Page i Brin opublikowali artykuł naukowy opisujący działanie wyszukiwarki działającej w oparciu o algorytm PageRank.