Nauka

Egipcjanie to my

Egipcjanie to my, lubili pomarudzić. Już od 200 lat czytamy hieroglify

Barwna inskrypcja hieroglificzna na suficie w świątyni bogini Hathor w Denderze (I w. p.n.e.). Barwna inskrypcja hieroglificzna na suficie w świątyni bogini Hathor w Denderze (I w. p.n.e.). Shutterstock
200 lat temu odczytano hieroglify. Spodziewaliśmy się po starożytnych Egipcjanach mistyki i tajemnicy, tymczasem ich pismo dowodzi, że byli bardzo podobni do nas: praktyczni i rozkochani w życiu.
Maska Tutanchamona.Universal Images Group/Getty Images Maska Tutanchamona.

Sowa, człowiek, znak chleba, wody, tronu. Patrząc na hieroglify, widzimy piękne pismo obrazkowe. Tajemniczy szyfr, który przy pomocy sylwetek zwierząt, ludzi, ptaków i przedmiotów zapisuje nie konkretny język, a idee. To pierwszy często popełniany błąd. Drugi to założenie, że przez 3 tys. lat istnienia państwa faraonów pismo się nie zmieniało. W rzeczywistości nie tylko ewoluowało, ale miało trzy formy – eleganckie hieroglify oraz dwie formy kursywy – hieratykę, a od 660 r. p.n.e. demotykę. Pierwsza służyła do wykuwania inskrypcji w kamieniu, drugiej i trzeciej używano na papirusach i glinianych skorupach (ostrakach).

Przy nowoczesnych metodach badawczych trochę zapominamy, że rozszyfrowanie hieroglifów było kluczem do poznania starożytnego Egiptu. A do tego doszło dokładnie 100 lat przed odkryciem generującego modę na odradzające się mumie, magię i inne staroegipskie tajemnice grobowca Tutanchamona – faraona celebryty (patrz ramka).

Kamień Champolliona

O tym, co pewnemu Francuzowi udało się zrozumieć, a czego nie.

Marzenie, by odczytać pismo egipskie, pozostawało niespełnione aż do momentu, gdy w 1799 r. odkryto Kamień z Rosetty, na którym ta sama treść została zapisana w języku greckim i po egipsku w hieroglifach i w demotyce. Ponieważ zauważono, że w kartuszach (owalnych obramowaniach) umieszczono imiona władców, Brytyjczyk Thomas Young skupił się na porównaniu greki i demotyki, a Francuz Jean-François Champollion postawił na hieroglify, których tajemnicę udało mu się rozszyfrować.

Ponoć gdy to się stało, 14 września 1822 r. miał wykrzyknąć: „Je tiens l’affaire!” („Udało mi się!”), po czym z wrażenia zemdleć. Szok mu chyba szybko minął, ponieważ już kilka dni później miał gotowy szkic odczytu, który wygłosił 27 września w Académie des inscriptions et belles-lettres w Paryżu przy pękającej w szwach sali.

Polityka 40.2022 (3383) z dnia 27.09.2022; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Egipcjanie to my"
Reklama