Ig Nobel, zwany też czasami antynoblem, przyznawany jest za badania, które „najpierw wywołują śmiech, ale potem zmuszają do myślenia”. Samo słowo „ignoble” z angielskiego znaczy dosłownie niegodny, haniebny, podły. Waga nagrody jest jednak poważna – badania, które je otrzymują, choć wydają się niepoważne, są zwykle bardzo wartościowe, a cała impreza ma na celu popularyzację nauki.
Pomysłodawcą i prowadzącym ceremonię jest Marc Abrahams z Uniwersytetu Harvarda, redaktor naczelny satyrycznego pisma „Roczniki Badań Nieprawdopodobnych”. Widownia też jest spora, a wśród specjalnych gości znaleźć można prawdziwych noblistów i noblistki. Prócz dyplomów laureaci Ig Nobli dostają 10 bln dol., ale nie amerykańskich, tylko zimbabweńskich.
Czytaj też: Śmieszny umysł
Lody, które chronią
Tegoroczne wyróżnienia przyznano w 10 kategoriach (m.in. kardiologii stosowanej, biologii, inżynierii, literatury, historii sztuki), z czego w jednej z nich – medycynie – wygrali Polacy. Zespół hematologów i klinicystów z Uniwersytetu Medycznego w Warszawie został nagrodzony za... lody, które chronią przed powikłaniami przy przeszczepach szpiku. A dokładnie za „pokazanie, że pacjenci poddawani niektórym formom toksycznej chemioterapii doznają mniej szkodliwych skutków ubocznych, gdy w miejsce jednego z elementów standardowej procedury dostaną... lody”.
Praca badawcza została opublikowana w zeszłym roku w „Scientific Reports”, a podpisanych jest pod nią dziewięcioro badaczy: Marcin Jasiński, Martyna Maciejewska, Anna Brodziak, Michał Górka, Kamila Skwierawska, Wiesław Jędrzejczak, Agnieszka Tomaszewska, Grzegorz Basak i Emilian Snarski.
Czytaj też: Parada blagierów
Coca-cola vs plemniki
Ig Nobel przyznawany jest od 1991 r. W poprzednich edycjach przyznawano go m.in. za:
- wykazanie, że coca-cola może być dopochwowym środkiem plemnikobójczym,
- udowodnienie, że posiadanie kota wpędza w depresję,
- refleksję nad wyrażeniem „Ty draniu!” w służbowych konwersacjach pracowników rozmaitych firm,
- udowodnienie, że każdy odpowiednio długi materiał (np. nitka, wstążka lub sznurówka) prędzej czy później ulegnie zasupłaniu,
- zmierzenie współczynnika tarcia w momencie nadepnięcia na skórkę od banana,
- pokazanie, że droższe placebo działa lepiej niż tańsze.
Czytaj też: Nauka mniej serio