Nauka

Amazonia traci odporność. Światu grozi kaskada zmian

Amazonia. Zdjęcie z września 2021 r. Amazonia. Zdjęcie z września 2021 r. Adriano Machado / Forum
Amazonia pełni funkcję zbiornika węgla ze względu na zdolność wychwytu dwutlenku węgla z atmosfery. Niestety, swoje proklimatyczne właściwości traciła już kilkakrotnie.

Lasy deszczowe Amazonii tracą odporność na obszarze 76 proc. pokrywy i mogą zbliżać się do punktu przełomu, po którym nie będą już pełnić funkcji stabilizacji klimatu. To ostrzeżenie wynika z artykułu opublikowanego 7 marca w piśmie naukowym „Nature Climate Change”. Autorzy zauważają, że produktywność ekosystemu Amazonii maleje systematycznie od czterech dekad. Obszar będący symbolem bioróżnorodności, pokryty wiecznie zielonymi lasami, pełni funkcję zbiornika węgla ze względu na zdolność wychwytu dwutlenku węgla z atmosfery. Niestety, swoje proklimatyczne właściwości tracił już kilkakrotnie.

Amazonia w punkcie przełomu

Tak działo się w 2005 i 2010 r., kiedy lasy Amazonii zamiast pełnić funkcję zbiornika, przekształcały się w źródło emisji spowodowanej zwiększoną śmiertelnością drzew w trakcie rekordowych susz. Teraz sytuacja jest poważniejsza – ekosystem Amazonii zbliżył się do punktu przełomu, po którym może trwale stracić swoje cenne właściwości. Ta niekorzystna zmiana jest skutkiem dwóch nakładających się i sprzężonych procesów, wyjaśniają autorzy artykułu: wylesiania będącego skutkiem nadmiernej wycinki i trwających już zmian klimatycznych.

Nie sposób przewidzieć, kiedy dokładnie może nastąpić przekroczenie punktu przełomu, przekształcanie lasów deszczowych w sawannę może jednak spowodować uwolnienie do atmosfery ok. 90 mld ton dwutlenku węgla, a więc ponaddwukrotnie więcej, niż wynosi roczna emisja spowodowana bezpośrednią aktywnością człowieka – komentuje w tygodniku „New Scientist” Timothy Lenton z University of Exeter, jeden z autorów artykułu o Amazonii.

Czytaj też: Amazonii ubywa coraz szybciej

Niewyobrażalne zmiany klimatu

Sprawa jest poważna nie tylko ze względu na ilość dwutlenku węgla, jaki może znaleźć się dodatkowo w atmosferze. Lasy Amazonii są jednym z kluczowych elementów systemu odporności klimatu i ewentualne jego złamanie wywołałoby kaskadę przemian w funkcjonowaniu innych systemów, jak pokrywa lodowa Arktyki, cyrkulacja północnoatlantycka, lasy borealne, pokrywa lodowa Grenlandii, wieczna zmarzlina, pokrywa lodowa zachodniej Antarktyki i basen Wilkesa, rafa koralowa. Elementy te są powiązane i wszystkie doświadczają niekorzystnych zmian, co opisywał głośny artykuł opublikowany w magazynie naukowym „Nature” w listopadzie 2019 r.

Wśród autorów pracy był m.in. wspomniany Lenton, a także Johan Rockström, dyrektor Potsdam Institute for Climate Impact. Zwracali oni uwagę na rosnące ryzyko przekroczenia punktów przełomu, co doprowadziłoby do skokowej zmiany warunków klimatycznych. Ostrzegali, że być może już utraciliśmy kontrolę nad procesami, które nieuchronnie do punktu lub punktów przełomu prowadzą.

Artykuł współautorstwa Lentona o Amazonii nie tylko przypomina ostrzeżenie sprzed ponad dwóch lat, ale dodaje nowe argumenty. Niestety, nasza wyobraźnia słabo sobie radzi z działaniem systemów tak złożonych jak klimat i geoekosystem. Nie zmieniają się one w sposób liniowy, proporcjonalny do takich czynników jak np. wzrost stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze. To stężenie rośnie ciągle, systematycznie, z liniową dynamiką, co przekłada się na wzrost temperatury atmosfery w stosunku do okresu przedprzemysłowego. Tylko że średni wzrost, gdy spojrzeć dokładniej, rozkłada się nierówno geograficznie i tereny arktycznej północy charakteryzują się przyrostem wyższym nawet kilkakrotnie w stosunku do średniej.

Czytaj też: Zatrzymać wylesianie do 2030 r. Bolsonaro obiecuje czy blefuje?

Rzeczywistość wygląda coraz groźniej

System złożony z kolei, gdy zostanie wytrącony ze stanu dynamicznej równowagi, „szuka” nowego optimum, które może radykalnie różnić się od poprzedniego, co grozi radykalną zmianą warunków życia w wymiarze lokalnym lub nawet globalnym. Wielu ekonomistów, którzy mają wpływ na kształtowanie polityk klimatycznych, nie uwzględnia w swych rozważaniach możliwości punktów przełomu i skokowej zmiany. W efekcie przekonują, że tak naprawdę nigdy nie jest zbyt późno na działanie, bo w przyszłości będziemy dysponować lepszymi technologiami, które pomogą skutecznie walczyć z kryzysem, a zyski ze wzrostu gospodarczego będą większe od ewentualnych kosztów wynikających z negatywnych skutków tych zmian.

Raporty Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatycznych (niedawno omawialiśmy drugą część szóstego) pokazują, że takie analizy nie mają sensu, bo nie uwzględniają rzeczywistości, która nie poddaje się uproszczonym modelom. A sama rzeczywistość opisywana zarówno w raportach IPCC, jak i artykułach szczegółowych, jak ten o lasach deszczowych Amazonii, wygląda coraz groźniej.

Czytaj też: Amazonia kiedyś będzie przypominać step

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Trump bierze Biały Dom, u Harris nastroje minorowe. Dlaczego cud się nie zdarzył?

Donald Trump ponownie zostanie prezydentem USA, wygrał we wszystkich stanach swingujących. Republikanie przejmą poza tym większość w Senacie. Co zadecydowało o takim wyniku wyborów?

Tomasz Zalewski z Waszyngtonu
06.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną