Szczepienia przeciw C19. Drugie dawki niezgodnie z ChPL
Rząd szczepi niezgodnie z zaleceniami producentów szczepionek
Większość potencjalnych szczepionek przeciw covid-19, nad którymi pracowano w 2020 r., miała być z założenia dwudawkowa i w takim modelu prowadzone były dla nich badania kliniczne. Jedynym preparatem jednodawkowym, który dotychczas uzyskał pozytywną rekomendację Europejskiej Agencji Leków (EMA), jest oparta na technologii wektorowej szczepionka firm Janssen i Johnson & Johnson. W przypadku pozostałych trzech: opracowanych przez BioNTech/Pfizer, Modernę i Oxford/AstraZenekę, punkt szczepień musimy odwiedzić dwa razy. To bardzo ważne, by otrzymać drugą dawkę, bo tylko wtedy cykl szczepienia można uznać za zakończony. To, ile czasu zmuszeni jesteśmy poczekać na drugą dawkę, jest zależne nie tylko od typu szczepionki, ale także od okresu, w którym podano nam pierwszą. Tymczasem w przeciągu niespełna pół roku już dwukrotnie zmieniono w Polsce podejście do tej kwestii.
Czytaj także: Unia stawia na mRNA. Czy to koniec szczepionek wektorowych?
Kiedy zmiana nie jest konieczna, koniecznie należy niczego nie zmieniać
Pierwotnie drugą dawkę szczepionki mRNA produkcji BioNTech/Pfizer podawano po 21 dniach, a opracowany w tej samej technologii preparat Moderny, jak również szczepionkę wektorową AstraZeneki – po 4 tygodniach. Jednak w marcu 2021 r. odstęp między dawkami wydłużono, w przypadku szczepionek mRNA i AstraZeneki odpowiednio do 6 i 12 tygodni.