Nauka

Ginekolog dla dziecka potrzebny

W Polsce brakuje ginekologii dziecięcej

„Niektóre schorzenia dorosłych dopiero od niedawna są rozpoznawane u dzieci”. „Niektóre schorzenia dorosłych dopiero od niedawna są rozpoznawane u dzieci”. Martins Rudzitis / Getty Images
Rozmowa z prof. Agnieszką Drosdzol-Cop, ginekolożką ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, która od 15 lat zajmuje się zdrowiem dzieci i nastolatek.
„Coraz więcej nastolatek ma wtórne zaburzenia miesiączkowania związane z niewłaściwym odżywianiem”.iStockphoto/Getty Images „Coraz więcej nastolatek ma wtórne zaburzenia miesiączkowania związane z niewłaściwym odżywianiem”.

AGATA SZCZERBIAK: – Rozmawiamy w ważnym momencie: w Klinice Ginekologii i Położnictwa ŚUM w Szpitalu Bonifratrów w Katowicach powstaje pierwszy w kraju oddział ginekologii dziecięcej i dziewczęcej. Dotąd bowiem trudno było znaleźć ginekologa, który potrafiłby zająć się dzieckiem albo nastolatką.
AGNIESZKA DROSDZOL-COP: – To prawda. Nie ma w Polsce takiej podspecjalizacji. Jedynym formalnym dokumentem jest międzynarodowy certyfikat (IFEPAG), ale ma go w kraju kilkoro lekarzy. Większość pacjentek, kiedy trafia do mojego gabinetu, jest już po pewnych przejściach – to znaczy szuka wcześniej pomocy u innych lekarzy, nie tylko ginekologów, bo czasami pojawiają się dolegliwości o nieoczywistym podłożu. Rodzice przyjeżdżają do Katowic ze swoimi dziećmi z tak odległych miejsc, jak Warmia, Szczecin czy Nowy Targ. Badania małych dziewczynek ciągną się przez dwa, trzy lata, ale zdarza się, że nawet przez dziewięć lat są diagnozowane przez innych lekarzy, a problem nie znika, bo tak naprawdę nie jest leczony. Jednym z wielu tematów tabu są schorzenia sromu, które występują u jednej na tysiąc dziewczynek. Ginekolodzy w różnych regionach Polski nie chcą się tym zajmować, „bo to przecież jeszcze dziecko”.

Czy to niedostatki świadomości lekarzy, że problemy ginekologiczne mogą mieć też małe dziewczynki, czy może chodzi o to, że to rzadkie, nieopisane nawet w literaturze przypadki?
Z jednej strony rzeczywiście problemy ginekologiczne u dzieci występują rzadziej niż u dorosłych kobiet, to niezaprzeczalny fakt. Z drugiej, niektóre schorzenia dorosłych dopiero od niedawna są rozpoznawane u dzieci. Na przykład do niedawna uważano, że jedna z chorób sromu, liszaj twardzinowy, objawiająca się bólem, pieczeniem i obrzękiem, dotyczy wyłącznie kobiet po menopauzie.

Polityka 19.2021 (3311) z dnia 04.05.2021; Nauka i cywilizacja; s. 63
Oryginalny tytuł tekstu: "Ginekolog dla dziecka potrzebny"
Reklama