Nauka

Kiedy koniec pandemii? Za dwa miesiące, za dwa lata?

Turyści w ostatni weekend na Krupówkach w Zakopanem. W większości bez maseczek Turyści w ostatni weekend na Krupówkach w Zakopanem. W większości bez maseczek Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Czy już w lecie będziemy mogli odetchnąć? Postęp na drodze do wychodzenia z lockdownu zależy w ogromnej mierze od nas samych.

Czas jest wyjątkowo ponury, więc każda iskierka nadziei na to, że zakończenie pandemii nadejdzie już latem, może poprawić nastrój. Nie zważając na wzrost liczby zakażeń zwany trzecią falą, powrót restrykcji i ciągłe kłopoty z dostawami szczepionek, wsłuchajmy się w głosy tych, którzy widzą szansę na powrót do normalności już za kilka miesięcy. Czy to się może udać?

Czytaj też: Narodowa strategia katastrofy. Za ile śmierci odpowiada covid?

20 milionów uodpornionych Polaków

Nie tylko polscy naukowcy z nadzieją wypatrują lata. W Ameryce, mocno dotkniętej skutkami pandemii, zdążono już zaszczepić 44 mln obywateli, spośród których połowa jest po drugiej dawce i ma za sobą ukończony pełen cykl uodpornienia. Liczba ozdrowieńców też idzie w miliony, więc osiągnięcie progu odporności stadnej wydaje się możliwe w ciągu czterech–pięciu miesięcy.

Na temat liczby ozdrowieńców w Polsce brakuje precyzyjnych informacji, ale prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, szacuje, że może być ich nawet już 12–15 mln, co jest liczbą wielokrotnie wyższą od oficjalnych danych na temat zakażonych (od marca 2020 r. – ok. 1,7 mln). – Od początku pandemii, a zwłaszcza w szczycie zachorowań, mieliśmy mocno niedoszacowaną liczbę faktycznych zakażeń – argumentuje profesor i stąd jego wyliczenia mogą być bliższe prawdy. Także naukowcy przygotowujący modele rozwoju pandemii w Polsce szacują, że realna liczba osób, które już zakaziły się wirusem, jest cztery do dziewięciu razy wyższa od oficjalnej.

Reklama