Czas jest wyjątkowo ponury, więc każda iskierka nadziei na to, że zakończenie pandemii nadejdzie już latem, może poprawić nastrój. Nie zważając na wzrost liczby zakażeń zwany trzecią falą, powrót restrykcji i ciągłe kłopoty z dostawami szczepionek, wsłuchajmy się w głosy tych, którzy widzą szansę na powrót do normalności już za kilka miesięcy. Czy to się może udać?
Czytaj też: Narodowa strategia katastrofy. Za ile śmierci odpowiada covid?
20 milionów uodpornionych Polaków
Nie tylko polscy naukowcy z nadzieją wypatrują lata. W Ameryce, mocno dotkniętej skutkami pandemii, zdążono już zaszczepić 44 mln obywateli, spośród których połowa jest po drugiej dawce i ma za sobą ukończony pełen cykl uodpornienia. Liczba ozdrowieńców też idzie w miliony, więc osiągnięcie progu odporności stadnej wydaje się możliwe w ciągu czterech–pięciu miesięcy.
Na temat liczby ozdrowieńców w Polsce brakuje precyzyjnych informacji, ale prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, szacuje, że może być ich nawet już 12–15 mln, co jest liczbą wielokrotnie wyższą od oficjalnych danych na temat zakażonych (od marca 2020 r. – ok. 1,7 mln). – Od początku pandemii, a zwłaszcza w szczycie zachorowań, mieliśmy mocno niedoszacowaną liczbę faktycznych zakażeń – argumentuje profesor i stąd jego wyliczenia mogą być bliższe prawdy. Także naukowcy przygotowujący modele rozwoju pandemii w Polsce szacują, że realna liczba osób, które już zakaziły się wirusem, jest cztery do dziewięciu razy wyższa od oficjalnej.