Amerykanie są coraz bliżsi wybrania leku, który będzie można stosować u chorych z potwierdzonym i ciężkim przebiegiem zakażenia Covid-19. U nas większość lekarzy nie wie, jakie leczenie wdrażać, bo Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji w ogłoszonych zaleceniach „panelu sterującego” wszystkie najistotniejsze opcje terapii ograniczyła do badań klinicznych. A to niezwykle zawęża wykorzystanie ich w praktyce.
Czytaj także: Chorzy na Covid-19 w powiatowych szpitalach mają mniejsze szanse na przeżycie?
Na szczęście wciąż obowiązują zalecenia postępowania w zakażeniach SARS-CoV-2 wydane na przełomie marca i kwietnia przez Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Tam możliwość zastosowania kilku leków obwarowano jedynie koniecznością otrzymania zgody komisji bioetycznej, a kuracja może odbywać się na warunkach eksperymentu medycznego.
Ameryka ogłasza skuteczny lek
Tak jak nierozstrzygnięty jest wyścig po szczepionkę, która zabezpieczać będzie przed zakażeniem koronawirusem, tak świat wyczekuje oficjalnego ogłoszenia leku, jaki będzie można rutynowo podawać chorym, licząc na jego dobre efekty.
Od wczoraj, po ogłoszeniu wyników badania klinicznego z remdesivirem w Stanach Zjednoczonych, właśnie ten preparat wysunął się na szczyt listy potencjalnych kandydatów. Co prawda nie bez zastrzeżeń – słusznych, bo o rezultatach poinformowano jeszcze przed publikacją i zanim zrecenzują ją niezależni eksperci.