Według sondaży zdecydowana większość z nas trzyma się wytycznych WHO i nie wierzy w fake newsy. Niemniej jednak co czwarty podziela spiskowe wersje źródeł pandemii, które są mielonką treści zapożyczonych z Google i YouTube.
A w sieci wrze. Wyznawcy wiedzy tajemnej twierdzą, że już Nostradamus przewidział pandemię, która nadejdzie w postaci króla (Korona!), ze Wschodu (Chiny!), i w podwójnym roku (2020). I będzie zapowiedzią rychłego końca tego świata. Tyle że – jak z kolei wyguglowują łowcy fake newsów – w tekstach szesnastowiecznego mistyka i kabalisty niczego takiego nie ma. Ale skoro jest w internecie, więc istnieje realnie. Wirus to jeden z czterech jeźdźców Apokalipsy – pomór. Jest też i drugi – susza i szarańcza, a więc głód! Trzeci ma ponoć nadciągnąć w czerwcu – jeden z szaleńców u władzy (każdy może sobie wybrać który) rozpocznie wojnę światową. I na dobitkę czwarty – jak przestrzega NASA – ogromna asteroida, która zniszczy padół naszych grzechów.
Nasz exit miał nastąpić przed Wielkanocą. Ale OR2 omsknęła się o Ziemię małe 6 mln km. Niemniej jeszcze w marcu pewien „były agent CIA” twierdził na Facebooku, że asteroid zabójca jest przyczyną światowego rejwachu z powodu w gruncie rzeczy niewinnego wirusa. Rządzący wymyślili koronę, abyśmy nasze ostatnie dni spokojnie spędzili z bliskimi. To byłby wyjątkowo życzliwy spisek możnych tego świata – pandemia dla świętego spokoju!
Wirus produktem spisku
W innych spiskowych opowieściach jest jak zwykle. To z retort któregoś z imperiów zła destylujących broń biologiczną wyciekł albo został z premedytacją wypuszczony morderczy wirus. Fox News, ulubiona stacja Trumpa, SARS-CoV-2 konsekwentnie nazywała „chińskim wirusem” lub „wirusem z Wuhan”.