Było tylko kwestią czasu, kiedy to nastąpi, bo choć Chińczycy robią w tej chwili naprawdę sporo, by ograniczać rozprzestrzenianie się nieznanego wcześniej zarazka, to przy dość długim okresie wylęgania objawów infekcji, trwającym 5–6 dni, mógł zawędrować na koniec świata, zanim zamknięto międzynarodowe lotnisko w Wuhanie i odizolowano w kilkunastu miastach 40 mln ludności.
Jeden z francuskich pacjentów przyznał, zapytany przez lekarza o ostatnie podróże, że właśnie wrócił do domu z Holandii, ale wcześniej był w zagrożonym regionie Chin. W Stanach Zjednoczonych są już dwa przypadki takich chorych, choć kilkadziesiąt innych z typowymi dolegliwościami tej infekcji – gorączką i kaszlem – poddawanych jest kwarantannie i badaniom. Wcześniej pisano również o podróżującej z Wuhan piątce osób w Szkocji, odizolowanych w szpitalach z typowymi teraz objawami ze strony układu oddechowego.
Czytaj także: Czy chiński wirus trafi do Polski? Zawsze jest takie ryzyko
Czy WHO ogłosi zagrożenie zdrowia o zasięgu międzynarodowym?
Minister zdrowia Francji nie wykluczyła w ciągu kilku najbliższych dni potwierdzenia zakażenia u kolejnych pacjentów, którzy w grudniu lub styczniu przebywali w Wuhanie lub tamtejszej prowincji Hubei. Być może to zdopinguje Światową Organizację Zdrowia, by jednak uznać zarazek 2019-nCoV za zagrożenie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym. W minionej dekadzie taki stan ogłoszono kilka razy, w związku z polio, wirusem Zika oraz ebolą (najbardziej spektakularną decyzję tego typu podjęto jednak w 2009 r. w przypadku epidemii grypy) – i co? Nie należy się tu spodziewać niczego przełomowego. Ogłoszenie zagrożenia w skali globalnej po prostu jest apelem do władz wszystkich krajów, by nie bagatelizowały niebezpieczeństwa, i dołączonym do tego spisem rekomendacji, które niekoniecznie dla służb są wiążące.
Zresztą jeszcze raz warto powtórzyć, że zalecenia co do ochrony przed koronawirusami (wszystkimi!) pozostają niezmienne, niezależnie od mniej lub bardziej formalnych wytycznych WHO. To higiena przede wszystkim! A więc częste mycie rąk, zasłanianie ust przy kichaniu lub kasłaniu (ale nie własną dłonią, tylko chusteczką lub zgiętym łokciem), dokładne mycie i gotowanie jedzenia przed spożyciem.
Czytaj więcej: Wirus z Wuhanu groźnie się rozszerza. Co trzeba wiedzieć, by być bezpiecznym?