Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Triki z plastikiem

Czy można się rozstać z plastikiem

Recykling tworzyw sztucznych jest ciągle w powijakach. W 2015 r. w Stanach Zjednoczonych udało się poddać ponownemu przetworzeniu zaledwie 9,1 proc. z 31 mln t plastiku wyrzuconego na śmieci. Recykling tworzyw sztucznych jest ciągle w powijakach. W 2015 r. w Stanach Zjednoczonych udało się poddać ponownemu przetworzeniu zaledwie 9,1 proc. z 31 mln t plastiku wyrzuconego na śmieci. PantherMedia
Święta Bożego Narodzenia wiążą się z szałem zakupów, a więc także ogromnym zużyciem opakowań. Niewątpliwym królem i jednocześnie czarnym charakterem jest w tym czasie plastik. Czy ludzie chcą i mogą się z nim rozstać?
Nie rezygnując ze starań, by poddawać recyklingowi, i to najlepiej chemicznemu, jak najwięcej plastikowych odpadów, jeszcze bardziej należy się starać, żeby odpadów ubywało. To jednak nie jest łatwe.Arnd Wiegmann/Reuters/Forum Nie rezygnując ze starań, by poddawać recyklingowi, i to najlepiej chemicznemu, jak najwięcej plastikowych odpadów, jeszcze bardziej należy się starać, żeby odpadów ubywało. To jednak nie jest łatwe.

Mając do wyboru ten sam produkt, wybralibyśmy opakowanie zawierające mniej plastiku – deklaruje 91,5 proc. Europejczyków. 62 proc. jest gotowych zapłacić więcej za bardziej ekologiczną opcję. Najciekawsze jest jednak to, że najbardziej proekologiczni okazali się Polacy – aż 72 proc. zapowiedziało gotowość płacenia więcej (dla porównania tylko 53 proc. Belgów deklaruje podobną gotowość). Takie wyniki badań konsumenckich przeprowadzonych w Belgii, Polsce, Wielkiej Brytanii i Niemczech przedstawiła na początku listopada firma DS Smith Packaging.

Podobnie pozytywne jest zaprezentowane we wrześniu przez Kantar badanie „Ziemianie atakują”. Aż 77 proc. mieszkańców Polski gotowych jest płacić kaucję za plastikowe opakowania, 69 proc. zaakceptowałoby całkowity zakaz produkowania, sprzedawania i używania toreb foliowych, 56 proc. jest gotowych całkowicie zrezygnować z jednorazowych przedmiotów, 45 proc. chce mniej kupować i wyrzucać. Do tego 65 proc. deklaruje, że segreguje wszystkie śmieci zgodnie z zasadami.

Deklaracje warto jednak skonfrontować z rzeczywistością. Z badania „Rewolucja opakowań” zrealizowanego przez Bank Santander Polska i firmę Spot Data wynika, że Polacy ciągle gonią Zachód, również jeśli chodzi o nawyki konsumenckie związane z opakowaniami. O ile w Unii Europejskiej zużywa się ich średnio 180 kg na mieszkańca, o tyle w Polsce 160 kg. Największy udział w tej masie – aż 40 proc. – ma plastik. I szybko nadrabiamy dystans, bo krajowa sprzedaż towarów pakowanych rośnie w tempie 3 proc. rocznie, ale zużycie opakowań dla nich w tempie aż 12 proc.

Skąd taka rozbieżność między deklaracjami a twardymi danymi? Czyżbyśmy kłamali? Niekoniecznie.

Paradoks wyjaśnia w komentarzu do badań Ignacy Morawski ze Spot Data: „Przybywa towarów, które sprzedaje się w małych paczkach, łatwych do przechowania, zachowujących przydatność produktu do spożycia. W coraz większym stopniu handel odbywa się też przez internet. To znacząco zwiększa popyt na opakowania. Z drugiej strony narasta świadomość ekologiczna konsumentów, którzy coraz częściej zwracają uwagę, czy zakupione towary są produkowane i sprzedawane w sposób przyjazny środowisku”.

Spotkały się więc dwie w dużej mierze sprzeczne tendencje. A to złożony sygnał dla branży opakowań, producentów i firm handlowych: ludzie chcieliby zużywać mniej opakowań, zwłaszcza plastikowych, życie zmusza ich jednak do innych zachowań.

Jak odpowiedzieć na ten dysonans? Jak wykorzystać rosnącą falę popytu z wyraźną potrzebą konsumentów, by żyć ekologicznie?

Świat przetwarza się powoli

Odpowiedź podsuwają regulacje narzucane przez Unię Europejską, promującą rozwój Gospodarki o Obiegu Zamkniętym. Czyli takiej, która generuje jak najmniej odpadów, bo traktuje je jako surowiec w zamkniętych cyklach produkcyjnych. I tak do 2025 r. 25 proc. (wg wagi) butelek PET używanych powszechnie w branży spożywczej będzie musiało zawierać tworzywo z recyklingu. W tym samym roku 77 proc. plastikowych butelek będzie musiało podlegać recyklingowi, a do 2030 r. odsetek ma sięgnąć aż 90 proc. Ta sama, przyjęta w czerwcu, dyrektywa unijna, zobowiązuje państwa członkowskie do wprowadzenia do lipca 2021 r. przepisów eliminujących takie plastikowe produkty jednorazowe, jak słomki i sztućce.

Wymogi Unii, podobnie jak zmieniające się preferencje konsumentów, to nie lada wyzwanie. Recykling tworzyw sztucznych jest ciągle w powijakach. W 2015 r. w Stanach Zjednoczonych udało się poddać ponownemu przetworzeniu zaledwie 9,1 proc. z 31 mln t plastiku wyrzuconego na śmieci. W Europie było tylko trochę lepiej – wskaźnik recyklingu w 2016 r. osiągnął 14,8 proc. z 27 mln t. Głównym problemem jest zanieczyszczenie odpadów. Mnóstwo opakowań zużywa branża spożywcza, które po wykorzystaniu, zazwyczaj brudne i tłuste, trafiają do kosza.

„Najlepszym »surowcem« dla przetwórców tworzyw są butelki PET oraz opakowania z polietylenu wysokiej gęstości” – informuje Chemical&Engineering News. Jednak nawet te najbardziej obiecujące frakcje plastikowych śmieci traktowane są z niechęcią. W USA recyklingowi poddaje się 18,4 proc. opakowań PET i 10,3 proc. wykonanych z polietylenu wysokiej gęstości.

Na tym jednak droga pod górkę się nie kończy. Cały czas bowiem mowa o recyklingu mechanicznym, w trakcie którego opakowanie po oczyszczeniu jest rozdrabniane i trafia do produkcji jako surowiec. PET z butelki już się zazwyczaj do produkcji butelek nie nadaje – można go wykorzystać do wykonania koszulki lub wykładziny podłogowej. Na dodatek liczba takich operacji jest ograniczona, bo tworzywo traci właściwości. Ląduje więc na wysypisku lub w spalarni. Rozwiązaniem tego problemu jest recykling chemiczny, o którym pisze się coraz więcej, nawet w prasie popularnej. Niedawno francuski tygodnik „Le Point” opisywał firmę chemiczną Carbios, która opanowała sposób enzymatycznego rozkładu PET do substratu wyjściowego – czystego kwasu tereftalowego. W ten sposób uzyskuje się pełnocenny surowiec umożliwiający produkcję plastiku wysokiej jakości. Teoretycznie taki proces można powtarzać w nieskończoność. I na dodatek jest mało wrażliwy na zanieczyszczenia, bo enzymom akurat nie smakują pozostałości zostawione przez ludzi.

Wspomniany Chemical&Engineering News opisuje podobne pionierskie przedsięwzięcia podejmowane w Stanach Zjednoczonych, w których wykorzystuje się nie tylko enzymy, lecz także technologię pirolizy, czyli termicznego rozkładu do substancji pierwotnej. Skala tych projektów jest jeszcze niewielka, poza tym recykling chemiczny na pewno nigdy nie rozwiąże wszystkich problemów z plastikowymi odpadami.

Nie rezygnując więc ze starań, by poddawać recyklingowi, i to najlepiej chemicznemu, jak najwięcej plastikowych odpadów, jeszcze bardziej należy się starać, żeby odpadów ubywało. To jednak, ze względu na opisane wyżej zmiany społeczne i związane z nimi modyfikacje potrzeb, nie jest łatwe.

Firmy pomagają przyspieszyć

Na szczęście producenci żywności i sieci handlowe we współpracy z producentami opakowań nie zasypiają gruszek w popiele. Spółka Żywiec Zdrój, należąca do grupy spółek Danone, chwali się, że od 2016 r. trzykrotnie zwiększyła udział PET pochodzącego z recyklingu w swoich opakowaniach i sięga on 15–25 proc., a nowa butelka pięciolitrowa jest wykonana w 100 proc. z tworzywa z recyklingu. – Do tego systematycznie zmniejszamy masę butelek, a więc wykorzystujemy do ich produkcji mniej tworzywa – wyjaśnia Grzegorz Bobek, inżynier ds. projektów środowiskowych. – Warto także podkreślić, że większość oferowanych przez Żywiec Zdrój formatów wód i napojów niegazowanych spełnia zasady ecodesignu – ich kształt pozwala nam zoptymalizować wykorzystanie przestrzeni w transporcie.

Z kolei Ikea zapowiedziała w czerwcu, że w swoich sklepach i restauracjach odejdzie od tworzyw sztucznych, a do 2025 r. będzie poddawać recyklingowi 100 proc. opakowań plastikowych i drewnianych. Szwedzki koncern chwali się, że opakowania to część większej całości polegającej na ekologicznym myśleniu. Ważnym jej aspektem jest niezależność energetyczna sklepów i fabryk firmy – w Polsce udało się ją osiągnąć dzięki 80 turbinom wiatrowym, które w 2018 r. wygenerowały 456 gigawatogodzin energii.

W tyle nie pozostają także sieci masowej dystrybucji. Lidl już w 2019 r. zmniejszył zużycie plastiku o 800 t – informowała w prasie branżowej Aleksandra Robaszkiewicz z działu Corporate Communications. A do 2025 r. 100 proc. plastikowych opakowań dla produktów marek własnych nadawać się będzie do recyklingu. Podobne zapewnienia składają przedstawiciele praktycznie wszystkich liczących się firm. I deklarują, że walczą z każdym zbędnym gramem opakowania i z każdym niepotrzebnym kawałkiem plastiku, nierzadko łącząc siły z innymi podmiotami. Bo, aby odnieść sukces – przekonuje Grzegorz Bobek z Żywiec Zdrój – musimy działać wspólnie, m.in. z naszymi rynkowymi konkurentami. Dzięki współpracy możliwy będzie rozwój nowych technologii, jak opisywana wcześniej metoda recyklingu chemicznego.

Kultura musi się zmienić

Wczytując się i wsłuchując w te deklaracje, często zresztą znajdujące potwierdzenie w realnych działaniach, odnieść można wrażenie, że wszystkie problemy zostały rozwiązane i światu nie grozi ekologiczna katastrofa. A przynajmniej nie z powodu nadmiaru, zwłaszcza plastikowych opakowań zanieczyszczających środowisko. Władza publiczna przyjmuje odpowiednie regulacje, konsumenci zmieniają świadomość, koncerny dostosowują się do coraz bardziej restrykcyjnych przepisów i coraz bardziej kapryśnych klientów. Do tego wszystkiego naukowcy i inżynierowie zapewniają innowacje niezbędne, by sprostać wyzwaniom pod względem technologicznym.

Niestety, ciągle jednak ten rachunek nie składa się w pozytywny trend, jakim powinno być malejące globalnie zużycie opakowań i tworzyw sztucznych. Przeciwnie, rośnie ono w Indiach, Chinach i wielu innych szybko rozwijających się krajach dokładnie z tego samego powodu, z jakiego rośnie w Polsce.

Czy możemy przekierować konsumencki zapał na np. większe uczestnictwo w kulturze? Niestety, ta niematerialna pozornie dziedzina życia także wymaga jak najbardziej materialnego zaplecza. Brytyjczycy policzyli, że 279 festiwali muzycznych, jakie zorganizowali w 2014 r., miało następujący efekt ekologiczny: widzowie pozostawili 23,5 tys. t śmieci, spalili 5 mln litrów paliwa i wyemitowali 100 kiloton dwutlenku węgla. Nic więc dziwnego, że artyści nie chcą pozostać w tyle za sieciami handlowymi i także składają ambitne ekologiczne deklaracje. W listopadzie brytyjski zespół Coldplay, który właśnie wydał nowy album, oświadczył, że nie będzie podróżował po świecie z koncertami promocyjnymi. Mimo że poprzednia trasa wygenerowała 405 mln funtów przychodów.

Najwyraźniej problemem nie jest dziś plastik i szerzej odpady, tylko sama cywilizacja i związane z nią style życia oparte na konsumpcji. Najwyraźniej ma więc rację papież Franciszek wzywający do radykalnej rewolucji kulturowej i odejścia od konsumeryzmu, bo tylko w ten sposób da się uratować i ludzkość, i świat.

Polityka 51.2019 (3241) z dnia 17.12.2019; Oko na Eko; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Triki z plastikiem"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama