/ żywieniowe mity
Dawne odmiany zbóż wcale nie są zdrowsze niż wysiewana na całym świecie pszenica zwyczajna.
Konsumenci od kilku lat namawiani są do przerzucenia się na produkty przygotowywane wyłącznie z „dawnych” (i oczywiście droższych) odmian zbóż, np. chleb. Liczni guru zdrowego żywienia twierdzą bowiem, że m.in. kamut (odmiana pszenicy durum), tef (inaczej trawa abisyńska, jeden z gatunków roślin zbożowych), pszenica płaskurka i samopsza czy szarłat (uprawiany dawno temu przez Indian) są lepsze dla naszych organizmów niż rozpowszechniona na świecie pszenica zwyczajna. Ta ostatnia miała zostać „zepsuta” przez hodowców roślin – wzrost plonowania rośliny odbił się negatywnie na zawartości ważnych substancji odżywczych. Brytyjski tygodnik popularnonaukowy „New Scientist” wziął pod lupę te twierdzenia, analizując dostępne wyniki badań. I okazało się, że opowieści o wyższości „dawnych” odmian zbóż są gołosłowne. Np. w 2015 r. naukowcy porównali stare i nowe odmiany pszenicy rosnące w tych samych warunkach. Wynik: właściwie niczym się one nie różniły, poza większą zawartością błonnika i mniejszą luteiny (żółtego barwnika) w pszenicy zwyczajnej. Ponadto, jak zauważa „New Scientist”, nieliczne publikacje naukowe, które jednak wykazują np. wyższość kamutu, okazują się finansowane przez firmy handlujące tym zbożem.
***
/ matematyka parkowania
Jeśli idzie o parkowanie, potulność jest najgorszą możliwą strategią.
Kolejny problem pierwszego świata rozwiązany – parkowania np. przed dużymi sklepami. Choć zmartwienie może wydawać się trywialne, niełatwo je ugryźć od strony analitycznej. Za bary z nim wzięło się dwóch fizyków – Paul Krapivsky z Boston University oraz Sid Redner z Santa Fe Institute.