Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Myśli o SI

Po co nam sztuczna inteligencja

„Widać wyraźnie, że już zmienia się gospodarka i coraz więcej rutynowych zadań przejmują od ludzi maszyny”. „Widać wyraźnie, że już zmienia się gospodarka i coraz więcej rutynowych zadań przejmują od ludzi maszyny”. vitaliy_sokol / Polityka
Rozmowa z prof. Włodzisławem Duchem z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika o tym, po co człowiek korzysta ze sztucznej inteligencji i czy Polska ma dobry pomysł, jak ją rozwijać.
Prof. Włodzisław DuchMikołaj Kuras/Agencja Gazeta Prof. Włodzisław Duch

EDWIN BENDYK: – Czym dla informatyka jest sztuczna inteligencja?
WŁODZISŁAW DUCH: – Definicja jest prosta: to dziedzina informatyki zajmująca się rozwiązywaniem zadań, dla których nie ma efektywnych algorytmów. Weźmy banalny pozornie problem, jakim jest opracowanie optymalnej drogi rozwożenia towarów do stu sklepów. Okazuje się, że nie sposób jej znaleźć, trzeba posługiwać się przybliżeniami, elementami istniejącej wiedzy odnoszącej się do kontekstu. Istnieją też bardziej złożone zadania, dla których algorytmów w ogóle nie ma, np. rozpoznawanie obrazów lub rozumienie języka naturalnego, czyli nadawanie sensu wyrazom. Słowem: gdy próbujemy metodami obliczeniowymi rozwiązać problemy, dla których nie ma znanych jednoznacznych sposobów, musimy się posłużyć czymś, co nazwać można inteligencją. Nie należy jej jednak rozumieć jako odpowiednika umiejętności, jakimi dysponuje człowiek. Z informatycznego punktu widzenia to nieistotne.

Jaką drogę w zastosowaniu SI przeszli już naukowcy?
Mówimy o bardzo szybko rozwijającym się polu nauki i techniki. Jeszcze kilkanaście lat temu badacze zajmujący się sztuczną inteligencją zajmowali się głównie tzw. systemami ekspertowymi, czyli rozwiązaniami informatycznymi wspomagającymi rozumowanie i podejmowanie decyzji. Na przykład jak syntezować związki chemiczne. Mamy ok. 500 podstawowych składników, których najczęściej używa się w syntezie, i kilka tysięcy stosowanych rzadziej. Tworzenie nowych substancji to często procesy składające się z dziesiątków etapów, co oznacza, że może istnieć wiele możliwych strategii. Nie da się wybrać optymalnej tylko na podstawie analizy teoretycznej.

Podobnie działo się w medycynie czy w biologii. Ludzki umysł nie jest w stanie ogarnąć złożoności procesów biegnących choćby w pojedynczej komórce.

Polityka 42.2019 (3232) z dnia 15.10.2019; Nauka; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Myśli o SI"
Reklama