Nauka

Trafić czy potrafić

Jak chorować w kulturze sukcesu

Aleksander Fleming odkrył penicylinę, bo w jego laboratorium panował bałagan. Aleksander Fleming odkrył penicylinę, bo w jego laboratorium panował bałagan. World History Archive / BEW
Jak leczyć, by nie ponosić porażek, i jak chorować w kulturze sukcesu?
Zbigniew Religa stworzył klinikę w Zabrzu, bo szef w Warszawie nie pozwolił na przeprowadzenie pierwszej transplantacji serca.Michał Kułakowski/East News Zbigniew Religa stworzył klinikę w Zabrzu, bo szef w Warszawie nie pozwolił na przeprowadzenie pierwszej transplantacji serca.

Medycyna od zarania łaknęła sukcesów. Bo też cywilizacja i kultura, w jakich żyjemy, nastawione są na nie. Ba, traktowane są jako synonim szczęścia. To dla wielu najważniejszy cel w życiu. Wygrana. W przypadku lekarza może nią być znalezienie się w zawodowym panteonie, udana operacja albo pokonanie groźnej dla ludzi choroby. – Nie zdajemy sobie sprawy, że często potrzeba tu szczęśliwego zbiegu okoliczności – mówi prof. Paweł Łuków z Zakładu Etyki Instytutu Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego.

W plebiscycie POLITYKI „Koniec wieku” na najważniejsze wynalazki minionego stulecia ponad 50 tys. czytelników na pierwszym miejscu umieściło odkrycie penicyliny. Ale czy sukces Aleksandra Fleminga należy przypisać wyłącznie jego ponadprzeciętnemu intelektowi? W 1928 r. zauważył, jak grzyb pleśniowy Penicillium chrysogenum hamuje rozwój bakterii, bo sam lub któryś z jego pomocników źle zabezpieczył jedną z potrzebnych do produkcji szczepionek hodowli gronkowców i przypadkowo dostały się do niej zarodniki grzyba. A gdyby odrobina radu, trzymana przez Piotra Curie w wewnętrznej kieszeni marynarki, nie przepaliła materiału i nie pozostawiła blizny na jego piersi, czy tak łatwo dostrzegłby efekty promieniowania?

Nie jest więc prawdą, że nobliści i wynalazcy są jedynymi rodzicami swoich sukcesów – oświadcza prof. Łuków. – To najwyżej przyrodni rodzice, jak ojczym i macocha, ponieważ gigantyczną część tego, co osiągnęli i zdobyli, stanowi po prostu szczęśliwy traf.

Traf zdecydował

Gdyby nie pomyślny zbieg okoliczności, niektórzy wybitni lekarze pracowaliby w innych specjalnościach albo nawet zawodach. Prof. Zbigniew Religa w „Człowieku z sercem w dłoni”, opublikowanym w 2009 r.

Polityka 17/18.2019 (3208) z dnia 23.04.2019; Nauka; s. 111
Oryginalny tytuł tekstu: "Trafić czy potrafić"
Reklama