Takie wiadomości zawsze rozpalają nadzieje, że może właśnie tym razem uda się zapanować nad chorobą, której do tej pory wyleczyć nie można. Serwisy medyczne piszą bowiem o szczepionce mogącej zwalczać przyczyny choroby Alzheimera, którą po 10 latach badań naukowcy z UT Southwestern′s Peter O′Donnell Jr. Brain Institute w Teksasie pochwalili się światu, publikując artykuł na łamach „Alzheimer’s Research and Therapy”.
Szczepionka, co myszom pomaga
Ale nie miejmy złudzeń: efekty podawanej podskórnie szczepionki zaobserwowano na razie na myszach, a że okazały się pozytywne – badacze mają dopiero nadzieję, że nie inaczej stanie się u ludzi. Nowa terapia ma być wkrótce przetestowana na pierwszej grupie ochotników. Trzeba będzie ich skrupulatnie dobrać do badania klinicznego, gdyż – jak słusznie pisze Polska Agencja Prasowa – chodzi o osoby narażone na rozwój choroby Alzheimera, zanim jeszcze wystąpią u nich objawy.
Czytaj także: Alzheimer – czy wczesna diagnoza ma sens?
Wiadomo, że beta-amyloid oraz szkodliwe białka tau zaczynają się gromadzić w mózgu przyszłych ofiar wiele lat wcześniej – zastosowanie na tym początkowym etapie nowatorskiej szczepionki mogłoby ustabilizować ich poziom i zabezpieczyć przed rozwojem neurodegeneracji. Działanie szczepionki zawierającej DNA, które koduje fragment beta-amyloidu, sprowadza się bowiem do redukowania ilości wspomnianych białek – dzięki wywołanej odpowiedzi immunologicznej, a więc produkcji przeciwciał (jak to w przypadku szczepionek).