Obecnie są to tylko daleko idące przypuszczenia, ale jest dość prawdopodobne, że radar sondy Mars Express odkrył na głębokości 1,5 km pod biegunem południowym Marsa warstwę płynną. Czyli podziemne jezioro, które zawiera najprawdziwszą wodę. Portale naukowe piszą o tym dużo, ponieważ to – zdaniem badaczy – znacznie zwiększa szanse na znalezienie śladów życia na Marsie. Jest woda – może też coś w niej pływa.
Czytaj więcej: Rekonesans Marsa. Czy Czerwona Planeta skrywa życie?
Mars Express odkrył na Marsie wodę w stanie płynnym. Prawdopodobnie
Że pod biegunami Marsa, które są pokryte wielkimi czapami lodowymi, znajdują się jakieś zbiorniki wodne, spekulowano od dawna, dlatego Mars Express poświęcił badaniom biegunów i warstw podbiegunowych sporo czasu. Jezioro odkrył radar sondy, który emituje w stronę badanego obiektu sygnały radarowe, a następnie analizuje, jak szybko sygnały te powracają i z jaką siłą. Może wówczas zgromadzić dane, których dalsza analiza pokazuje, co tak naprawdę w badanym obszarze się znajduje, jaka materia, jakiej gęstości, jak jest ułożona itd. I właśnie Mars Express odkrył pod kilkoma sedymentacjami powierzchni bieguna Marsa (na przemian warstwy lodu i pyłu) obszar o wielkości około 20 km, w którym znajduje się najpewniej woda w stanie płynnym. To ważnie odkrycie.
Woda na Marsie to nie nowość. Czy odkrycie Mars Express coś zmienia?
Od dawna wiemy, że na Marsie była kiedyś woda w stanie płynnym, o czym świadczy ukształtowanie powierzchni planety w wielu miejscach, obecność minerałów, które tworzą się wyłącznie w obecności wody, a także duże pokłady lodu wodnego na biegunach i w gruncie marsjańskim. Woda jest nawet w niezwykle rozrzedzonej resztce atmosfery marsjańskiej. Wciąż jednak nie udawało się odkryć wody płynnej, co jest dość oczywiste, zważywszy na warunki, jakie panują na Marsie: bardzo niska temperatura i śladowa atmosfera. Wiadomo więc było, że jeśli woda gdzieś płynie na Czerwonej Planecie, to tylko pod jej powierzchnią. Niestety łaziki, które tam operują, nie są zdolne głęboko drążyć w gruncie, ludzi na Marsie jeszcze nie ma, więc pozostają tylko obserwacje prowadzone przez sondy z orbity planety. Ale teraz się udało. Woda chyba na Marsie płynie, jednak czy to rzeczywiście wiele zmienia?
Czytaj także: Ciekawe odkrycia płyną z Marsa, ale nie rozwiązują one jeszcze największej tajemnicy tej planety
Z jednej strony tak, ponieważ wiadomo, że Mars był ok. 4 miliardy lat temu zupełnie inną planetą, a więc z atmosferą, z wysoką temperaturą oraz licznymi zbiornikami wodnymi, i to bardzo dużymi. Istniej grupa poważnych badaczy Kosmosu (np. słynny astrofizyk Paul Davies), która twierdzi, że życie narodziło się nie na Ziemi, tylko na rajskim Marsie, bo istotnie, miliardy lat temu panowały na nim dość rajskie warunki. Morza, rzeki, ciepło, wiatry itd. Niestety Mars – z racji małych rozmiarów i słabej grawitacji – utracił swoje pole magnetyczne, które stanowi parasol ochronny przed wysokoenergetycznymi cząstkami wiatru słonecznego, a te, bombardując cząstki atmosfery planety, spowodowały, że atmosfera ta uleciała w przestrzeń kosmiczną. Trwało to wiele milionów lat: Mars chłódł i jałowiał, aż w końcu stał się mroźną i suchą pustynią, na której nie ma nic. Ale jeśli powstało na nim kiedyś życie, jego ślady mogą wciąż istnieć. Mało tego: proste formy życia mogły nawet na Marsie przetrwać.
Czytaj także: Tak widzieliby nas Marsjanie. Zobacz Ziemię z perspektywy Marsa
Woda w Kosmosie jest niemal wszędzie
Stąd duże podniecenie badaczy Marsa po odkryciu podziemnego płynnego jeziora pod południowym biegunem planety. Ale to jeszcze nie jest koniec opowieści. Ponieważ nawet jeśli tam jest to jezioro, wcale nie musi w nim pływać plankton albo okrzemki czy kryle. Nie. Prawdopodobnie nic tam nie pływa, ale oczywiście trzeba to jakoś kiedyś sprawdzić. Warto pamiętać, że woda jest niezwykle rozpowszechniona w Kosmosie. Istnieje już, i to w dużych ilościach, w dyskach protogwiezdnych, w których dopiero rodzą się gwiazdy.
Istniała także w naszym dysku słonecznym. Z tego dysku kształtujące się planety zagarnęły sporo wody, dlatego znajduje się ona w Układzie Słonecznym niemal wszędzie. Oczywiście na Ziemi, ale też na Księżycu, a nawet – w postaci lodu wodnego na Merkurym, który jest przecież tak blisko Słońca (w głębi jego kraterów biegunowych). Woda – i to w stanie płynnym – znajduje się na wielu księżycach Jowisza i Saturna, pod ich pokrywami lodowymi. Na Enceladusie nawet wystrzeliwuje w kosmos przez sieć gejzerów położonych blisko jego bieguna południowego. Ogromny wodny ocean leży pod powierzchnią jowiszowego Ganimedesa, a także wewnątrz największego księżyca Saturna, czyli Tytana. Woda – i to płynna – znajduje się nawet pod powierzchnią Plutona, który jest nieprawdopodobnie daleko i od nas, i od Słońca. Wody pełno jest w kometach i niektórych asteroidach. Znaczna część wody ziemskiej wzięła się właśnie z nich.
Od wody do życia na planecie jest bardzo daleko
Czyli wody w kosmosie jest bardzo dużo, jest niemal wszędzie. Ale jej obecność nie oznacza jeszcze jednoznacznie obecności życia. Na Ziemi woda z pewnością odegrała ważną funkcję życiową – to prawda. Jeśli życie powstało na Ziemi, to najpewniej w wodzie. Jeśli przybyło z kosmosu (z Marsa?), to też zaczynało rozwijać się w wodzie. Ale nie wszędzie musi tak być. Dlatego odkrycie sondy Mars Express, choć ważne i ciekawe, nie przesądza jeszcze o niczym. Być może życie na Marsie rozwinęło się w jakimś mule marsjańskim albo w innym środowisku, w którym woda owszem, istniała, ale nie była czynnikiem sprawczym życia.