Nauka

Dzień Walki z Rakiem – badania od święta nie uratują nas przed epidemią

W walce z rakiem brakuje nam pomysłu na skuteczne systemowe rozwiązania. W walce z rakiem brakuje nam pomysłu na skuteczne systemowe rozwiązania. hioahelsefag/Pixabay.com / Pixabay
W Światowy Dzień Walki z Rakiem coraz goręcej dyskutujemy nad skutecznością rodzimych programów profilaktycznych i dostępem do leczenia onkologicznego.

Dla tysięcy osób (niemal każda polska rodzina ma lub w przyszłości będzie miała wśród swoich bliskich kogoś chorego na nowotwór) rak to problem zdrowotny. W skali całego państwa – problem społeczny, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Dość powiedzieć, że według najnowszych prognoz do 2025 roku zachorowalność na choroby nowotworowe wzrośnie w naszym kraju o 25 procent, wychodząc na pierwsze miejsce – zajmowane dziś jeszcze przez schorzenia układu krążenia – na liście głównych przyczyn zgonów.

Czytaj także: Jak w Polsce leczy się choroby onkologiczne?

Światowy Dzień Walki z Rakiem w Polsce – co i dla kogo?

Przede wszystkim ośrodki onkologiczne, korzystając z dawnej idei „białej” soboty lub niedzieli, otwierają swoje podwoje dla chętnych na skorzystanie z badań onkologicznych. W wielu miastach przygotowano w tym roku tego typu akcje profilaktyczne, czemu należy oczywiście przyklasnąć, choć od razu muszę zastrzec: czy z tego rodzaju propozycji korzystają rzeczywiście ci, którzy powinni?

Obawiam się, że niestety wiele mammografii, cytologii i innych badań, które mogą pomóc wykryć nowotwory we wczesnej fazie, wykonywanych jest u osób, które o nich regularnie pamiętają – a ci, którzy zbadać się powinni, nie tylko na co dzień wyrzucają wysłane do nich pocztą zaproszenia, ale też nie wiedzą, że mogą w ramach białej soboty przebadać się za darmo w specjalistycznej placówce.

Gest uczczenia Światowego Dnia Walki z Rakiem polegający na otwarciu w weekend drzwi tak wielu ośrodków onkologicznych (pełna lista tutaj) jest więc słuszny, ale chodzi jeszcze o to, by przez te drzwi przeszli rzeczywiście ci, którzy powinni.

Minister zdrowia jeszcze bez konkretów

Konferencje uświadamiające to drugi pomysł, który przychodzi do głowy onkologom. Edukacji nigdy za wiele. W warszawskim Centrum Onkologii w piątek obecny był na takim wydarzeniu nawet minister zdrowia Łukasz Szumowski. Niestety korzysta jeszcze z przywileju bycia ministrem „nowo powołanym” – jak dotąd bez szansy na rzetelny bilans otwarcia – i nie powiedział niczego konkretnego na temat swojego stanowiska w sprawie oczekiwanych przez rzesze pacjentów zmian w systemie leczenia.

Minister wytrwał na konferencji nawet dłużej niż jego poprzednicy na podobnych tego typu imprezach, choć niestety – jak zaznaczyłem na swoim Twitterze – nie skorzystał chyba z okazji, by odwiedzić jakikolwiek oddział w bądź co bądź podległej mu placówce, jaką jest Instytut. Dłuższa wizyta w przepełnionej jak co dzień przychodni również pomogłaby lepiej zorientować się, od czego zacząć zmiany.

NIK raportuje: pacjenci onkologiczni w Polsce mają gorzej

Dobrą podpowiedzią, co w polskiej onkologii szwankuje, może być opublikowany w piątek (też z okazji Światowego Dnia Walki z Rakiem) pokontrolny raport Najwyższej Izby Kontroli. Niestety, diagnoza jest zła: skuteczność leczenia onkologicznego w Polsce jest gorsza niż w większości krajów Unii Europejskiej, pacjenci nie mogą korzystać z porównywalnego do mieszkańców innych krajów zachodniej Europy zakresu dostępnych opcji terapeutycznych. I nie tylko o leki tu chodzi, ale również ograniczony dostęp do wielu badań.

Programy profilaktyki nowotworów w Polsce – drogie, nieskuteczne, źle adresowane

Złowieszczo brzmi także informacja, że – jak wynika z tej kontroli – efekty kolejnych programów profilaktycznych i ochronnych są wciąż niezadowalające i niewspółmierne do wydanych środków. Mimo ponad 1,1 mld zł w latach 2012–2016 na Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych (a od początku jego realizacji w 2006 roku – ponad 2,6 mld zł) nie osiągnięto nadal żadnego z głównych celów programu! Nie udało się zwiększyć liczby korzystających z badań profilaktycznych, w tym przesiewowych, ani przyspieszyć wykrywalności nowotworów.

Czytaj więcej: Lęk przed nowotworami zniechęca Polaków do badań

Nie poprawiła się też dostępność świadczeń i profilaktycznych badań diagnostycznych ani nie zwiększyła liczba ośrodków wyspecjalizowanych w leczeniu określonych typów nowotworów. Minister zdrowia oraz prezes NFZ nie zapewnili – jak czytamy w raporcie NIK – równego dostępu do świadczeń profilaktycznych. Dostęp do świadczeń realizowanych w ramach programów przesiewowych raka jelita grubego, piersi, szyjki macicy oraz raka płuc był ograniczony i zróżnicowany terytorialnie, a badaniami objęto ograniczoną liczbę pacjentów, nieprzekraczającą nawet połowy osób uprawnionych.

Zacznijmy myśleć o zdrowiu

A zatem w walce z rakiem brakuje nam pomysłu na skuteczne systemowe rozwiązania. I nawet wyższe nakłady na programy profilaktyczne, wczesną diagnostykę i równy dostęp do nowoczesnego leczenia onkologicznego – gdyby w ogóle były możliwe – pozostawiłyby nas bez szans na odwrócenie niekorzystnych tendencji epidemiologicznych. Tak dzieje się ze społeczeństwem, które nie chce dbać o własne zdrowie. Światowy Dzień Walki z Rakiem jest właśnie po to, by zdać sobie z tego sprawę. I może by skłonić nas wreszcie do zmiany swojego podejścia?

Prof. Robert Weinberg: Walka z nowotworami to nie jest jedna wielka bitwa. To seria mniejszych potyczek

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną