Nauka

Antyszczepionkowcy straszą billboardami. Obalamy ich teorie

Demagogiczne kampanie propagandowe działają na niektórych ludzi. Demagogiczne kampanie propagandowe działają na niektórych ludzi. Marek Lapis / Forum
W Polsce zaczęły się pojawiać billboardy antyszczepionkowe. Można je zobaczyć m.in. przy trasie Inowrocław-Bydgoszcz. A w internecie trwa zrzutka na kolejne.
Pseudonaukowa kampania antyszczepionkowców nabiera tempa.STOP NOP/Facebook Pseudonaukowa kampania antyszczepionkowców nabiera tempa.

Na jednym z billboardów widać czarno-białe zdjęcie dziecka z podpisem „1940” oraz drugie, kolorowe, z powbijanymi w głowę malucha dziesiątkami igieł strzykawek i datą „2017”.

„Więcej szczepień = więcej chorób?” – głosi wielki napis na plakacie, a obok widnieją słowa „alergie”, „nowotwory”, „astma”, „cukrzyca”, „choroby autoimmunologiczne”. Na innym billboardzie można z kolei przeczytać, że „badania wskazują, że to osoby szczepione, chorują częściej” (interpunkcja oryginalna). Najwyraźniej ruchy antyszczepionkowe postanowiły sięgnąć po wypróbowane metod aktywistów antyaborcyjnych, którzy też epatują ostatnio zdjęciami usuniętych płodów na billboardach.

Trudno zatem się dziwić, że obecna kampania billboardowa to po prostu pseudonaukowa dezinformacja, mająca wyłącznie wystraszyć ludzi. Nie jest bowiem prawdą, co sugeruje STOP NOP, że szczepionki spowodowały wzrost chorób, np. takich jak alergie. Przyczyna tego zjawiska nie jest dokładnie znana, a jedna z głównych hipotez mówi o zbyt czystym środowisku, w którym żyjemy.

Czy osoby nieszczepione chorują częściej?

Nieprawdą jest również to, że badania rzekomo wskazują, iż to osoby szczepione chorują częściej. Zacytuję w tym miejscu bardzo dobry tekst na temat różnych mitów dotyczących szczepionek, który ukazał się w „Gazecie Wyborczej”:

Badań porównujących zdrowie dzieci szczepionych i nieszczepionych jest bardzo mało: dzieci nieszczepione stanowią (na szczęście) zbyt mały odsetek populacji, co utrudnia skonstruowanie takiego badania.

Reklama