Czy wirtualna rzeczywistość potrafi uśmierzać ból?
Wirtualna rzeczywistość skuteczniejsza niż morfina?
Medycyna ma problem z bólem. Od dawna. Liczba dostępnych metod wcale nie przeszła w jakość. Są to w zasadzie te same lub bardzo podobne specyfiki, które stosowano od setek lat: opiaty wywodzą się przecież z opium otrzymywanego z maku, kwas acetylosalicylowy wzorowany jest na salicynie pochodzącej z kory wierzbowej. Dają ukojenie, lecz mają ograniczoną skuteczność i w dodatku długą listę działań niepożądanych.
Tę bezsilność farmakologii trudno wytłumaczyć, obserwując postęp, jaki dokonał się w zwalczaniu innych chorób. Ale skoro ból traktowano jedynie jako towarzyszący im objaw, łatwiej go było bagatelizować – lekarze lekceważyli, a pacjenci wstydzili się do swoich dolegliwości przyznać. Przy tym obopólnym milczeniu, a często płaczu w poduszkę, uporczywe cierpienie stało się symbolem XX wieku.
Czy obecne stulecie coś zmieni? Oto do arsenału metod kuracji przeciwbólowych wkracza wirtualna rzeczywistość. Szpital Cedars-Sinai w Los Angeles jest jedną z coraz większej liczby placówek, gdzie postanowiono przetestować, jak zastosowanie okularów 3D i specjalne programy wizualne mogą u pacjentów zmniejszyć odczuwanie bólu. W różnych chorobach: od urazów (a więc przy bólach ostrych) po raka (gdzie ból często staje się przewlekły).
Google VR zamiast środków przeciwbólowych
Stany Zjednoczone od pewnego czasu borykają się z uzależnieniami od środków opioidowych, więc wszelkie próby znalezienia innego panaceum witane są z dużymi nadziejami. Pewnie i w Polsce znalazłaby się całkiem liczna grupa osób, które przyjmują szeroko reklamowane tabletki przeciwbólowe w nadmiarze – niby dlatego, że je coś boli, ale ponieważ nie potrafią sobie w żaden sposób z tym bólem poradzić, nie zważając na brak efektów, stosują je w coraz większych ilościach. Bo jaką mają alternatywę?
Wirtualna rzeczywistość może wkrótce stać się jedną z nich, jeśli badania wykażą, że naprawdę działa. A testy trwają w USA już od kilkunastu lat. Jednym z pionierów jest Hunter Hoffman z University of Washington w Seattle, drugim – dr Brennan Spiegel ze wspomnianego szpitala w San Francisco, który zakłada pacjentom kaski z goglami, przenosząc ich w świat wirtualu. Piękne obrazy, trójwymiarowe panoramy, widoki, błękit i biel – to uspokaja, pozwala odłączyć myśli od bólu, zrelaksować się, być może nawet na jakiś czas zapomnieć o cierpieniu. Jak przyznaje Hoffman, tego rodzaju technika przynosi lepsze efekty przy bólach ostrych, gdyż przez 20 minut łatwiej odwrócić uwagę pacjenta od miejsca, gdzie obecnie się znajduje. Gorzej z bólami przewlekłymi. Czy to się sprawdzi?
Brennan Spiegel testuje specjalnie opracowane filmy, które – oglądane w technice 3D – odciągają uwagę pacjentów od doczesnego świata. Pływają z delfinami, latają helikopterem nad fiordami Islandii lub po prostu siedzą na plaży i rozmyślają o życiu. Głos w słuchawce uczy ich jednocześnie specjalnej techniki oddechu i relaksacji.
Medytacja i poznawcza terapia behawioralna są dobrze znanymi technikami radzenia sobie z bólem, ale większość lekarzy nie oferuje ich pacjentom, ponieważ obawiają się, że nikt w to nie uwierzy. Obietnica pigułki jest dużo bardziej wyczekiwana. Kto by chciał leczyć się placebo? Okazuje się jednak, że pozytywne myślenie i przyjemne obrazy mogą również działać na poziomie molekularnym, blokując sygnały bólowe docierające do mózgu.
Wszystkie tropy związane z poszukiwaniem skutecznej metody przeciwbólowej, jak i samo poznawanie fenomenu bólu, należy mocno docenić i je wspierać. Każdy z nas ma inny próg bólu i indywidualną wrażliwość – co wynika z uwarunkowań genetycznych – ale na ile selektywne mogą być mechanizmy odpowiedzialne za przekazywanie impulsów bólowych, tego jeszcze nikt nie wie. Personalizacja leczenia będzie wymagać od lekarzy, by działali na wybrane drogi przenoszenia bodźców, które u konkretnego chorego odgrywają najważniejsze znaczenie.
Być może w niedalekiej przyszłości będziemy wychodzić ze szpitali i gabinetów lekarskich z zestawem gogli VR zamiast recepty na leki przeciwbólowe?
Proszę się nie śmiać. Psychiczne nastawienie do odczuwania bodźców bólowych jest bardzo ważne. Odziedziczyliśmy po rodzicach różną gęstość i rodzaj receptorów czuciowych, ale sposób reakcji na ból można wyćwiczyć. Na tym polega kompleksowa rehabilitacja, która powinna koncentrować się nie tylko na przywracaniu funkcji chorych narządów, lecz również na nauce radzenia sobie z bólem. Żadnej terapii, gdy tradycyjne leki zawodzą, nie powinniśmy lekceważyć.