Każdy wegetarianin kiedyś to usłyszał: „Chciał(a)bym przestać jeść mięso, ale nie mogę”. Wysłuchiwanie podobnie brzmiących uzasadnień z ust dziesiątek mięsożerców może wydać się męczące (dla wegetarianina), ale trzeba im oddać sprawiedliwość: zerwanie z mięsnym nałogiem wcale nie jest tak łatwe, a przynajmniej nie dla wszystkich. Tymczasem jak twierdzi Jared Piazza, psycholog społeczny z Lancaster University, aż 30 proc. mięsożerców może odczuwać wewnętrzny konflikt związany ze zjadaniem innych żywych stworzeń. Jak im pomóc?
Wszak powodów do wyrzutów sumienia jest dość dużo. Po pierwsze: cierpienie innych zwierząt. Mimo nieustannych akcji obywatelskich oraz działań agend rządowych warunki panujące w rzeźniach, fermach kur i mleczarniach wcale się nie poprawiają.
Po drugie: ochrona środowiska. Hodowla zwierząt przeznaczonych na przemysł mięsny oraz mleczarski pochłania bardzo dużą ilość ograniczonych zasobów wody na świecie i odpowiada za ok. 18 proc. antropogenicznych emisji gazów cieplarnianych. Znaczna część pochodzi z wylesiania obszarów pod hodowlę bydła.
Po trzecie: nasze zdrowie. Nieważne, czy niepokój wzbudzają w nas zatykające się tłuszczem naczynia krwionośne czy obecne w mięsie i mleku antybiotyki, sterydy i hormony. Coraz częściej otwarcie mówi się o tym, że odmówienie sobie kotleta do obiadu nie zabija, a wręcz przeciwnie, sprawia, że cieszymy się lepszą formą.
Z każdym dniem przybywa osób przyjmujących argumenty przemawiające za niejedzeniem mięsa, jednak nie sprawia to, że zapamiętanym mięsożercom łatwiej odmówić sobie pachnącego burgera i bekonu. I właśnie z myślą o nich Jared Piazza opisał pięć psychologicznych sztuczek, dzięki którym rozstanie z tym nałogiem stanie się łatwiejsze.
1. Bądź przygotowany
„Zwykle jemy »bezmyślnie« – pisze Piazza w „ScienceAlert” – co oznacza, że nawyki jedzeniowe są dyktowane przez przyzwyczajenie, tradycję i rytuały”. A kiedy pozwalamy, aby to one decydowały o naszym jadłospisie, trudniej nam zidentyfikować pokusę i skutecznie się jej oprzeć. Na przykład powodowani przyzwyczajeniem za każdym razem zamawiamy w restauracji drogą polędwicę wołową.
Powodem wyboru dania jest więc, po pierwsze, przyzwyczajenie (zawsze zamawiamy polędwicę) oraz kojarzenie tego dania ze specjalną okazją i luksusem. Tymczasem gdybyśmy wcześniej sprawdzili menu i na chłodno podjęli decyzję o zamówieniu czegoś wegetariańskiego – łatwiej byłoby nam nie poddać się złym podszeptom.
2. Jedz świadomie
Zamiast poddawać się przyzwyczajeniu i jadać mechanicznie (czyli często bez przyjemności), można postarać się rozbudzić w sobie świadomość dotyczącą tego, co jemy w danym momencie. Oznacza to przykładanie większej uwagi do zapachu, koloru, smaku i wartości odżywczych produktów, które znajdą się na naszym talerzu.
Świadome spożywanie posiłków sprawia, że człowiek jest bardziej zadowolony z tego, co je – nawet jeśli na talerzu nie ma nic pochodzenia zwierzęcego.
3. Myśl pozytywnie
Inną sztuczką jest rozszerzenie kontekstu, w którym myślimy o zjadanym przez nas posiłku. Zamiast powtarzać sobie, że przestajemy jeść mięso, lepiej myśleć o tym, ile żywych stworzeń ratujemy.
Pozytywny komunikat („ratuję życie”) zamiast negatywnego („przestaję jeść mięso”) może, jak przekonuje Piazza, zdziałać cuda.
4. Wyobraź sobie zwierzęta
Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi na uniwersytecie w Oslo tym, co pozwala najskuteczniej zrezygnować z mięsa, jest… uświadomienie sobie, że pochodzi ono od zwierząt. Niby każdy to wie. Ale jeśli się nad tym zastanowić, to większość ludzi chętniej zje plastry bekonu opakowane w sterylną folię niż boczek wykrojony przy nas z wieprzowej półtuszy.
Norwegowie udowodnili tę zależność empirycznie. Osoby, którym podano wieprzowinę razem z głową świni, oceniali smak dania dużo niżej niż respondenci, którym podano samo mięso. Jak konkludują naukowcy: „wstręt może być potężną bronią”.
5. Znajdź towarzysza w wegetarianizmie
Jeżeli znajdziemy przyjaciela, z którym wspólnie podejmiemy trud niejedzenia mięsa, będzie to pierwszy i największy krok do wegetarianizmu. Grunt to znaleźć wsparcie, cała reszta – już z górki!