Paweł Walewski: – Wątroba nazywana jest narządem metafizycznym, a panu z czym się kojarzy?
Marcin Krawczyk: – Z laboratorium. Ale też z magazynem i naturalną oczyszczalnią. W ciągu minuty przepływa przez nią półtora litra krwi, lecz nie tylko to sprawia, że nie można wyobrazić sobie bez niej życia.
Ile funkcji spełnia wątroba?
Gdzieś przeczytałem, że ponad 450.
Nie będziemy ich tu wymieniać, ale proszę wskazać te najważniejsze.
Wątroba oczyszcza krew z toksyn, wydziela żółć niezbędną do trawienia i wchłaniania tłuszczów, utrzymuje stały poziom glukozy w organizmie, magazynuje witaminy. Jest spichlerzem dla kwasów tłuszczowych, białek, fosfolipidów, cholesterolu. To dzięki tym zapasom mięśnie mogą czerpać energię do pracy.
Kapłani i lekarze czasów starożytnych uważali wątrobę za główny narząd krążenia i procesów odżywczych, który skraca lub przedłuża życie „odpowiednio do swego stanu”.
Nie rozumiem więc, dlaczego z biegiem lat uwaga poświęcana wątrobie tak bardzo zmalała. Sercu poświęcamy dużo więcej uwagi, zaś zagadnienia dotyczące wątroby nawet na studiach medycznych nie należą do pierwszoplanowych. W codziennym życiu też mało kto wątrobę szanuje, jakby był to organ nieużyteczny.
Do czasu kiedy daje o sobie znać! Wirusowe zapalenia wątroby, które w Polsce były i nadal są plagą, lub zatrucia grzybami wymagające pilnego przeszczepu tego narządu, otwierają oczy na jego znaczenie.
Często jest już jednak za późno na ratunek. Gdy wątroba zaczyna niedomagać, wysyła bardzo skąpe sygnały, z których trudno się zorientować, że trzeba zacząć o nią dbać.