Było o nich głośno po pojawieniu się w kinach „Apocalypto” Mela Gibsona i w 2012 r., kiedy to miało dojść do końca świata, rzekomo przepowiedzianego przez kalendarz Majów. Ale ich tajemnicza cywilizacja jest na tyle fascynująca, że w mediach co rusz pojawiają się doniesienia o kolejnych odkryciach.
– Na ruinach stolicy Azteków Tenochtitlan powstało Mexico City, co ogranicza badania. Ziemie Majów – rozciągające się od Meksyku po Gwatemalę, Belize i Honduras – to tereny dzikie, ciągle pracuje tam mnóstwo ekip z całego świata, co sprawia, że nawet specjalista nie zawsze nadąża ze śledzeniem kolejnych odkryć – przyznaje dr hab. Jarosław Źrałka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, od lat badający majański ośrodek Nakum w Gwatemali. Potrzeba wiedzy, by odróżnić to, co ważne i przełomowe, od rozdętych sensacji i naciąganych teorii, o których najgłośniej.
Gwiezdne miasta
Ostatnio BBC doniosło, że William Gadoury, zafascynowany kulturą Majów 15-latek z Kanady, namierzył nieznane dotąd miasto Majów. Swoją teorię oparł na założeniu, że ich sieć jest rozplanowana na astronomicznych osiach, zależnych od położenia poszczególnych gwiazd i planet. Zestawiając mapy nieba z rozmieszczeniem znanych stanowisk, doszedł do wniosku, że na granicy meksykańsko-gwatemalskiej powinno znajdować się jeszcze jedno miasto majańskie. Potwierdzeniem były zdjęcia satelitarne z widocznymi tam prostokątnymi strukturami, mogącymi być platformami, na których Majowie wznosili piramidy. Teoria zrobiła wrażenie na badaczach z Canadian Space Agency, ale nie na archeologach.
Badania peryferii między stanowiskami dowodzą, że większość Majów mieszkała poza ośrodkami miejskimi, ale teoria tzw. pustych centrów ceremonialnych odwiedzanych tylko w czasie świąt już dawno została odrzucona.