Harmonia sprzeczności
Coraz więcej paradoksów w biznesie: jak się w nich odnaleźć
Wynik ubiegłorocznych wyborów w Polsce wielu komentatorów uznało za przypadek, nie mogąc pogodzić się z paradoksem: przegrała partia, która niewątpliwie miała na koncie wiele wymiernych sukcesów. To jednak tylko ilustracja ciekawego zjawiska – odzwierciedla je niezwykła kariera pojęcia „paradoks”, zyskującego popularność zwłaszcza w naukach społecznych. Od 2008 do 2014 r. częstotliwość jego pojawiania się w artykułach wzrosła trzykrotnie (według danych Web of Knowledge). Dążąc do wytłumaczenia różnych zjawisk, doszukujemy się zwykle racjonalnych związków przyczynowo-skutkowych. A kiedy coś nie pasuje do wcześniej zaobserwowanych i opisanych procesów, to pojawia się słowo uniwersalne: paradoks.
Zarządzanie paradoksem
Termin paradoks wywodzi się od greckiego słowa paradoksos (nieoczekiwany). Określamy tym terminem sformułowania zaskakujące w treści, wydające się w pierwszej chwili nieprawdziwe czy bezsensowne, oparte na zestawieniu ze sobą dwóch członów z pozoru wykluczających się treściowo i niezgodne z powszechnie przyjętymi przekonaniami. Trafnym określeniem paradoksu może być łacińskie wyrażenie concordia discors, czyli harmonia sprzeczności. Stara rzymska maksyma – tak często ostatnio przywoływana – „jeżeli chcesz pokoju, szykuj się do wojny”, jest również paradoksem.
Dwaj analitycy biznesowi Thomas J. Peters i Robert H. Waterman na podstawie badań najlepszych amerykańskich korporacji doszli do wniosku, że podstawową wspólną cechą doskonałych firm jest zdolność do zarządzania wieloznacznością i paradoksem. Skuteczne zarządzanie jest w większym stopniu sztuką niż nauką. Sztuka jest dziedziną olśnień, które mają charakter intuicyjny.