W UE kobiety zarabiają nawet do 20 proc. mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach. W internecie powinna jednak panować równość, prawda? Okazuje się, że nie. Badacze z Izraela przebadali ponad milion aukcji na eBayu i stwierdzili, że nawet w sieci kobiety otrzymują mniej pieniędzy niż oferujący takie same produkty mężczyźni.
Niemożliwe? A jednak. EBay otworzył drzwi swojej siedziby przed naukowcami z Izraela. Po długoterminowych badaniach Tamar Kricheli-Katz, socjolog z Uniwersytetu w Tel Avivie, oraz Tali Regev, ekonomista z Interdisciplinary Center Herzliya, doszli do wniosku, że rzeczywiście na aukcjach internetowych mężczyźni zarabiają więcej od kobiet. Co więcej, za taki stan rzeczy wcale nie są odpowiedzialne żadne obiektywne różnice, ale właśnie głęboko zakorzenione w naszych umysłach uprzedzenia względem płci.
No dobrze. Ale w jaki sposób naukowcy doszli do takich wniosków? Po pierwsze zadali sobie pytanie, czy osoby kupujące na eBayu są w stanie rozróżnić płeć sprzedającego. Okazało się, że tak. Badacze poprosili 400 osób, żeby spróbowały zgadnąć płeć 100 osób sprzedających produkty na eBayu. Sugerując się nickiem sprzedawcy oraz rodzajem sprzedawanego produktu, uczestnicy badania odgadli płeć w 56 proc. przypadków, w 35 proc. mieli wątpliwości, a pomylili się jedynie w 9. Wynika z tego, że dla kupujących płeć sprzedającego nie stanowi żadnej tajemnicy, jeżeli choć w minimalnym stopniu przywiązuje on wagę do szczegółów. Ale czy możliwość identyfikacji płci sprzedającego ma wpływ na ostateczną cenę produktu?
Kricheli-Katz i Regev skupili się na 420 najczęściej sprzedawanych na eBayu produktach między rokiem 2009 a 2012. Jednym z takich produktów był iPod, sprzedawany przez mężczyzn i kobiety w wersji nowej, świeżej i ofoliowanej –oraz starszej i nieco używanej.
Za model odtwarzacza mężczyźni dostawali więcej pieniędzy. Co więcej, na aukcjach organizowanych przez kobiety licytacje przebiegały spokojniej i kończyły się na niższych cenach. Największa różnica między zarobkami kobiet i mężczyzn uwidaczniała się w przypadku produktów nowych. Kobiety otrzymywały 80 centów na każdego dolara zarobionego przez mężczyznę.
Badacze starali się znaleźć wytłumaczenie takiej sytuacji, analizując punkty reputacji, które mieli sprzedający, sposób korzystania z opcji „kup teraz” i ustanawiania ceny wyjściowej. Bezskutecznie. Żaden z tych czynników nie tłumaczył o 20 proc. niższych zarobków kobiet na aukcjach eBaya.
Kolejnym tropem, jakim kierowali się naukowcy, był sposób konstruowania opisów towarzyszących sprzedawanemu produktowi. Naukowcy podejrzewali (wbrew obowiązującym stereotypom), że mężczyźni używają bardziej emocjonalnego słownictwa, a tym samym lepiej zachęcają potencjalnych klientów do licytacji. Naukowcy postanowili więc przeprowadzić symulację, w której emocjonalne określenia stosowane przez panów byłyby zamienione na mniej ponętne określenia. Wynik nadal był ten sam. 80 centów dla pań jeden dolar dla panów.
Naukowcom nie pozostało nic innego jak tylko przyznać, że wszyscy (zarówno kobiety, jak i mężczyźni) kierujemy się pewnymi przesądami dotyczącymi płci, a ich rola w naszym codziennym życiu jest dużo większa, niż jesteśmy to skłonni przyznać.
Ale po co właściwie powstają takie badania? Czy ich celem jest udowodnienie, że kobiety są wciąż uciskane przez wszechpanujących i wciąż dominujących mężczyzn? Raczej nie. Warto zdać sobie sprawę, że płeć jako kategoria badawcza pojawiła się w nauce stosunkowo niedawno, bo w latach 70. XX wieku. Wcześniej pojawiała się jedynie w medycynie i nikt nie zadawał sobie pytania o to, w jaki sposób płeć wpływa na nasz sposób postrzegania rzeczywistości.
Współcześnie naukowcy pokazują, jak często podejmujemy decyzje w oparciu o kryteria genderowe, nie zdając sobie sprawy, jak wielką władzę ma nad nami nasza własna i cudza płeć.
Nie ma więc co się oburzać, narzekać na powszechną dominację mężczyzn lub wytykać stronniczości badań. Płeć (gender) jest jedną z najsilniejszych kategorii warunkujących nasze zachowanie i tylko świadomość naszego wzajemnego uwikłania może sprawić, że wyciągniemy z tego naukę na przyszłość.