January Jones to atrakcyjna amerykańska aktorka, która stała się sławna dzięki grze w jednym z najlepszych seriali ostatnich lat „Mad Men”. Od tego czasu jej życie jest przedmiotem sporego zainteresowania kolorowych magazynów oraz internetowych serwisów plotkarskich. Czytelnicy są na bieżąco informowani, z kim Jones sypia bądź właśnie przestała, ma dziecko oraz jakie wyznaje poglądy dotyczące najrozmaitszych spraw tego świata, z naciskiem na zdrowie i odżywianie. (To główne motywy, obok perypetii miłosnych, wywiadów dziennikarzy z celebrytami).
I właśnie zdrowotno-dietetycznymi pomysłami amerykańska aktorka ostatnio zasłynęła. Stała się bowiem zwolenniczką zjadania po porodzie własnego łożyska. To jedna z nowszych celebryckich mód. Na tej fali powstały specjalne firmy, które przejmują łożysko tuż po porodzie, suszą je i porcjują, a następnie pakują do kapsułek.
Łożysko, ocet i kawa
Skąd w ogóle ten pomysł? Wśród celebrytów panuje moda na wszystko, co (ich zdaniem) naturalne. A że wiele ssaków po porodzie zjada łożysko, więc czemu człowiek nie miałby również podążać za głosem, stłumionego przez cywilizację, instynktu? Bo przecież łożysko, dostarczające dziecku substancji niezbędnych do rozwoju i życia, musi być czymś dobrym. Tylko że z naukowego punktu widzenia jego spożywanie nie daje prawie żadnych korzyści matce – dostarcza tylko trochę żelaza. Natomiast może zawierać toksyny, których nie dopuściło do organizmu płodu. Zjadanie tego narządu jest zatem przykładem myślenia magicznego, a nie racjonalnego.
Celebryci ponadto wcierają sobie granulki kawy w skórę, bo podobno zwalcza cellulit, albo piją ocet, by szybciej trawić i wypłukać tłuszcz (Cindy Crawford i Megan Fox). Może to skłaniać wielbicieli gwiazd i gwiazdek do ich naśladowania.