Nauka

Uporczywy stercz

Mężczyźni coraz chętniej usuwają zmarszczki i rzeźbią tors, by wyglądać młodo. Ale dla dobrego samopoczucia w zaawansowanym wieku ważniejsze jest to, co kryje się pod pęcherzem.

Wybija pierwsza w nocy: wyrwany ze snu mężczyzna musi wstać z łóżka i pójść do toalety. Za kilka godzin obudzi go ten sam zew natury. Na całkowite opróżnienie pęcherza nie ma co liczyć – strumień jest węższy niż kiedyś, zamiast płynąć swobodnie, sączy się powoli i bywa, że sprawia ból.

Przyszliśmy z naszą prostatą. Tak mówią kobiety, które przyprowadzają do mnie swoich mężów, bo dłużej nie mogą już wytrzymać tego nocnego wstawania albo żółtych plam na bieliźnie, którą piorą – mówi prof. Andrzej Borkowski, kierownik Kliniki Urologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Wyłącznie męski problem staje się nieoczekiwanie kłopotem partnerki, ale jest wtedy cień nadziei, że szybciej będzie mu można zaradzić. Tym bardziej że nocne kłopoty poza domem wywołują jeszcze większe zakłopotanie. Bo jak prowadzić firmę, kiedy sekretarki widzą, że szef co chwilę wychodzi do toalety? Jak jeździć w delegacje, skoro nieznośne parcie nie pozwala spokojnie prowadzić samochodu? – To nie są wydumane problemy – zauważa prof. Borkowski. – To proza życia wielu mężczyzn w średnim wieku.

Według satyryków, płeć męska wchodzi w ten wiek wtedy, gdy gruczoł krokowy staje się większy od mózgu jego właściciela. Całe szczęście, że nie u wszystkich druga połowa życia będzie się odtąd koncentrowała już tylko na planowaniu, ile wypić przed snem, by nie wstawać w nocy, albo wytyczaniu tras spaceru, by zawsze móc zdążyć do toalety. Nie każdego, kto skończy 50 lat, dotkną te kłopoty. Spośród 8 mln Polaków w tym wieku, stercz (ciekawe, że ta polska nazwa gruczołu krokowego nie upowszechniła się u nas tak jak łacińska prostata) zacznie się powiększać jedynie u połowy i z tej grupy znów tylko połowa będzie wymagać leczenia. Ale to jednak armia aż 2 mln pacjentów!

Samo powiększenie prostaty trudno nazwać chorobą.Bo co z tego, że pacjent ma duży gruczoł, jeśli nie odczuwa dolegliwości? – mówi prof. Borkowski. – Dawniej rozpoczynaliśmy kurację, kiedy stercz był już tak powiększony, że trzeba było leczyć powikłania: zatrzymanie moczu, kamicę, niewydolność nerek. Dziś ludzie skarżą się przeważnie na gorszą jakość życia. I wdzięczni są, gdy można ją poprawić.

Wiedza o mechanizmach utrudniających oddawanie moczu bardzo się ostatnio poszerzyła. Odkryto, że za dokuczliwe objawy odpowiada nie tylko przerośnięty stercz, lecz również sfatygowany – z powodu zaciskającej się przeszkody wokół cewki moczowej – pęcherz moczowy. Zaczęto odróżniać objawy związane z fazą gromadzenia moczu w pęcherzu od fazy wydalania, co ułatwiło lepszy dobór terapii do potrzeb konkretnego pacjenta. To z kolei pozwala operować ponadtrzykrotnie mniej chorych niż 20 lat temu, bo kuracje farmakologiczne okazały się skuteczne. – Na początku sam w to nie wierzyłem – wyznaje prof. Borkowski. – Bałem się, że będziemy w ten sposób tylko łagodzić objawy, a postępującej choroby to nie zatrzyma.

Rzeczywistość okazała się inna: w wielu wypadkach dzięki lekom można zahamować dalszy rozrost stercza lub na tyle go spowolnić, że decyzję o jego operacyjnym wycięciu podejmuje się kilka lat później niż w czasach, gdy takich leków nie było. To nie są zabiegi pozbawione powikłań, mogą upośledzać życie seksualne – więc jeśli uda się je odłożyć do czasu, kiedy mężczyzna straci naturalne zainteresowanie tą sferą życia, będzie to miało dla niego olbrzymie znaczenie.

Natura ukryła stercz w niewidocznym dla oka miejscu, otaczając nim wychodzącą z pęcherza cewkę moczową. Mocna, włóknista torebka powstrzymuje nadmierny rozrost gruczołu na zewnątrz – rośnie więc do środka, zaciskając przewód odprowadzający mocz.

Te czysto hydrauliczne problemy można dziś rozwiązać podając chorym leki zmniejszające ryzyko zatrzymania moczu w pęcherzu, rozluźniające gruczoł oraz niwelujące uczucie parcia. Gdy prostata jest duża, jej objętość nawet o 30 proc. redukują preparaty zapobiegające przekształceniu testosteronu w dihydrotestosteron – hormon odpowiedzialny właśnie za nadmierny rozrost komórek sterczowych. Korzystne efekty tej kuracji pojawiają się jednak dopiero po 3–6 miesiącach. Jeśli dolegliwości trzeba zniwelować szybko, w sukurs przychodzą blokery tzw. receptorów alfa-1 w sterczu i szyi pęcherza, które w ciągu zaledwie kilku godzin rozluźniają mięśniówkę gładką i ułatwiają odpływ moczu. Od niedawna w arsenale leków stosowanych w łagodnym przeroście stercza znalazły się preparaty kiedyś stanowczo przeciwwskazane – tzw. leki antycholinergiczne, które oddziałują na zakończenia receptorów w pęcherzu moczowym i niwelują uczucie naglącego parcia.

Wielu urologów przypuszcza, że w przyszłości doczekamy się strategii leczenia trzema lekami naraz, co bywa praktykowane w rozmaitych chorobach przewlekłych (np. w cukrzycy lub nadciśnieniu). Pierwszy krok został już nawet zrobiony i na rynku pojawił się preparat utworzony na razie z dwóch składników. Idea jednoczesnego podawania farmaceutyków o różnym mechanizmie działania wydaje się logiczna, ponieważ przy kilku celach, w które chcemy trafić, efekt terapeutyczny ulega zsumowaniu. A pacjentom łatwiej podporządkować się reżimowi leczenia, gdy muszą pamiętać o jednej pigułce zamiast o dwóch lub trzech.

Wybór optymalnej kuracji niejednokrotnie pozostaje najpoważniejszym wyzwaniem, ponieważ pacjenci po pięćdziesiątce muszą często równolegle z rozrostem stercza leczyć inne swoje schorzenia, co wyklucza równoczesne stosowanie niektórych preparatów. – Tylko absolutna szczerość w gabinecie lekarskim pomaga uporać się z chorą prostatą – nie ma wątpliwości Ian Banks z European Men’s Health Forum.

Ponadto każdy 50-latek, niezależnie od objawów, powinien obowiązkowo zostać skierowany na oznaczenie stężenia antygenu PSA (Prostate Specific Antigen), bo choć na temat przydatności tego badania krwi można usłyszeć rozmaite opinie, wciąż nie ma lepszego markera, który sugerowałby nieprawidłowości w gruczole krokowym. – Chodzi o wczesne rozpoznanie raka – przestrzega prof. Andrzej Borkowski. – Nie ma on żadnego związku z łagodnym rozrostem stercza, ale ponieważ często rozwija się bezobjawowo, zależy nam na tym, by po wykryciu jakiejkolwiek patologii wdrożyć dokładniejszą diagnostykę.

Znienawidzone przez mężczyzn, krępujące badanie per rectum, powoli odchodzi do lamusa z uwagi na lepszą możliwość uwidocznienia stercza w ultrasonografii, jednak ocena lekarskim palcem twardości, gładkości i wielkości gruczołu może mieć nieraz istotne znaczenie.

Gra toczy się o dużą stawkę, ponieważ rak prostaty zajmuje w Polsce drugie po raku płuca miejsce pod względem częstości zachorowań i trzecie (po raku płuca i żołądka) na liście przyczyn zgonów. Nieleczony rozrost gruczołu krokowego nie prowadzi wcale do rozwoju nowotworu (czego błędnie obawia się większość mężczyzn), ale niezbadany stercz po 50 roku życia może skrywać jego początek.

Polityka 25.2011 (2812) z dnia 14.06.2011; Nauka; s. 66
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wakacje młodych Polaków: na pokaz, byle się klikało. Wszyscy wrócą tak samo zmęczeni

Co robi młodzież w wakacje? Dawniej odpoczywała, a dziś szuka atrakcji albo... pracy. Mało kto zrobi sobie wolne od social mediów. A wszyscy wrócą jednakowo zmęczeni. Bo dziś już nawet nicnierobienie nie jest takie samo jak kiedyś.

Zbigniew Borek
26.06.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną