Ludzie i style

Seks na dopingu

Seks na dopingu. Większe doznania, większe zagrożenia, coraz młodsi praktykujący

Chemseks Chemseks Getty Images
Zażywanie substancji służących zwiększeniu doznań seksualnych może prowadzić do psychopatologii.

„Seks, narkotyki i rock and roll”, fraza popularna przede wszystkim w świecie gwiazd muzyki i celebrytów, nabiera dodatkowego znaczenia za sprawą popularności chemseksu – aktywności seksualnej podejmowanej pod wpływem narkotyków. Jak można przeczytać w niedawno wydanej książce „Chemsex. Ujęcie wielodyscyplinarne” pod red. Agaty Stoli i Roberta Kowalczyka, różnica między kontaktem seksualnym pod wpływem substancji psychoaktywnej a chemseksem jest taka, że w tym drugim przypadku obecność narkotyków wpływa na wzrost pożądania, co więcej – doprowadza do przekraczania własnych granic. W przypadku chemseksu mowa o trzech konkretnych rodzajach narkotyków zażywanych przez osoby go uprawiające. Te substancje to: GHB/GBL (zwana potocznie pigułką gwałtu), mefedron i metamfetamina. Są popularne ze względu na pobudzające działanie, które może przedłużać seks w nieskończoność.

Samo pojęcie pojawiło w 2001 r.; stworzył je David Stuart, brytyjski prawnik i aktywista LGBT+. Na początku wydawało się, że ta praktyka w dużej mierze dotyczy grupy definiowanej jako MSM (ang. men who have sex with men), czyli mężczyzn uprawiających seks z innymi mężczyznami. Ale w istocie z tego typu praktyk seksualnych korzystają właściwie wszystkie orientacje, choć z różnych powodów. O tym za chwilę.

Badania wskazują, że chemseks interesuje głównie osoby w wieku od 20 do 30 lat. Choć biorąc pod uwagę fakt, że młodzi rozpoczynają życie seksualne coraz wcześniej, do tego coraz wcześniej sięgają po narkotyki, problem może dotyczyć także nastolatków. Badania brytyjskie dowodzą, że nawet 13-latków.

Według wydawanego co roku w Hiszpanii raportu Instytutu Uzależnień w ciągu ostatnich czterech lat popularność chemseksu wzrosła o blisko 600 proc.

Polityka 5.2025 (3500) z dnia 28.01.2025; Ludzie i Style; s. 104
Oryginalny tytuł tekstu: "Seks na dopingu"
Reklama