Ludzie i style

Alpejski odlot

Międzynarodowy Festiwal Balonów w Château-d’Oex. Międzynarodowy Festiwal Balonów w Château-d’Oex. Julia Zabrodzka
Co roku od 45 lat na przełomie stycznia i lutego niebo nad Château-d’Oex, niedużą miejscowością w szwajcarskich Alpach, robi się kolorowe od dziesiątek balonów.
Julia Zabrodzkamateriały prasowe Julia Zabrodzka

Sześć lub siedem na dziewięć – taka jest średnia liczba dni z dobrymi warunkami do lotów podczas Międzynarodowego Festiwalu Balonów w Château-d’Oex. Wtedy łąki, lasy i turnie pokrywa śnieg, wiatr jest niezbyt silny, niebo – idealnie błękitne. Château-d’Oex, pobielone i skrzące się w słońcu, zachwyca; szczególnie malowniczo prezentuje się gotycki kościółek na jednym z pagórków.

Festiwalem żyje całe miasteczko: maleńkie balony zdobią witryny kawiarni, delikatesów, hoteli, nawet aptek. Na łące będącej centrum imprezy od rana załogi taszczą kosze, sprawdzają linki, stelaże i palniki. Napełniają czasze powietrzem – najpierw zimnym, potem ogrzanym – a kolorowe cielska pęcznieją na śniegu. Odnajdujemy balon, którym mamy dziś polecieć – cały pomarańczowy. Dowodzi nim David Spildooren, małomówny i skupiony pilot odrzutowców, a zarazem belgijski mistrz baloniarstwa; na festiwal przyjeżdżał z ojcem już jako nastolatek. Jesteśmy więc w doskonałych rękach, ale do wiklinowego kosza wchodzimy niepewnym krokiem.

A potem wszystko dzieje się szybko. Odrywamy się od ziemi i unosimy w takim tempie, że ledwo jest czas na zrobienie kilku zdjęć łąki, na której do startu szykują się kolejne załogi. Wszystko staje się maleńkie: ludzie znikają, zostają wielobarwne czasze na śniegu, dalej zabudowania i drogi. I nasz cień – kropeczka przesuwająca się po krajobrazie pełnym drewnianych domów ze spadzistymi dachami. Wkrótce one też znikną, a przed oczami będziemy mieć tylko majestatyczne bielutkie Alpy. Z wrażenia zapominamy, jak krucha zdaje się konstrukcja kosza, której powierzyliśmy nasze życia. David uspokaja, że nie ma nic lepszego niż wiklina: lekka, mocna i elastyczna. Wznosimy się w niej na wysokość ponad trzech kilometrów.

Polityka 4.2025 (3499) z dnia 21.01.2025; Ludzie i Style; s. 96
Reklama