Jak bardzo chcesz się zgubić
Jak bardzo chcesz się zgubić? Podróże niespodzianki: widoki z dreszczykiem emocji
Jeszcze dziesięć lat temu włóczyłam się po Azji bez żadnego planu i hotelowych rezerwacji. Lądowałam w Bangkoku, a potem dawałam się ponieść biegowi wydarzeń. Wszystko było dozwolone, ograniczała tylko data lotu powrotnego do Polski. Rozwój platform umożliwiających szybką rezerwację noclegów zaczął jednak zmieniać nawyki turystów. Skoro z kanapy w domu mogę w pięć minut zabukować hotel na drugim końcu świata, to czemu mam tego nie zrobić? Ale żeby potwierdzić rezerwację, muszę wiedzieć, ile dni zamierzam spędzić w danym miejscu; a skoro już to wiem, to przecież warto sprawdzić, jakie czekają tam na mnie atrakcje… I tak krok po kroku cała podróż jest już szczegółowo zaplanowana, a swobodny odpoczynek zmienia się w logistyczne przedsięwzięcie.
Miejsc nieodkrytych przez turystów jest na świecie coraz mniej, dzięki czemu zasadniczo przestały istnieć „podróże w nieznane”. Dodatkowo podróżnych wszędzie jest coraz więcej, w sezonie strach więc ruszać na wyprawę bez wcześniejszych rezerwacji – zwyczajnie może zabraknąć miejsc w hotelach, a czasem i w pociągach. Wyprawom rzadziej towarzyszy aura przygody, a częściej stresu, czy wszędzie zdążymy na czas.
Być może dlatego powstaje coraz więcej agencji turystycznych, które oferują podróże niespodzianki. Mają zapewnić ten dreszczyk emocji, który tracimy, kiedy wiemy, że lecimy na Kretę do Chanii, stamtąd na dwudniową wycieczkę na Santorini, a dalej na… Koncepcja jest prosta: agenci wymyślają podróż za nas, a my dopiero na lotnisku dowiadujemy się, jaki jest cel naszej wyprawy. Proces rezerwacji podróży niespodzianki nie wymaga strategicznego planowania. Trzeba tylko wybrać termin i zadecydować: podróż samochodem czy samolotem? A potem jeszcze odpowiedzieć na szereg pytań. Gdzie już byliśmy?