„Czy wy sprzedajecie samochody?” – spytał Elon Musk na swoim portalu X pod spotem Jaguara, w którym pokazano nowe logo firmy. Niezbyt kojarzące się z ponadstuletnim producentem luksusowych limuzyn. „To chyba logo dla odkurzacza” – wtórują internauci. Pojawiły się skojarzenia z żelazkami, czajnikami elektrycznymi i innym sprzętem AGD. „Nie stać mnie na Jaguara – przyznał ktoś – ale gdybym mógł go kupić, to nie po to, by mnie ludzie pytali, kiedy produkcją aut zajął się Samsung”.
Tego rodzaju kpinom (zresztą dzięki nim klip w kilka dni dotarł do 160 mln widzów) towarzyszyły komentarze osób, które zawodowo zajmują się dizajnem, w tym identyfikacją wizualną marek: „Minimalizm w projektowaniu logo to jeden z najbardziej nieznośnych trendów naszych czasów”; „Beznadziejna jest ta moda na tzw. upraszczanie logo, czyli usuwanie wszelkich rysunków i ozdobników, by zastąpić je zwykłym tekstem”; „Minimalizm zabija kreatywność”.
Jaguar przedstawił nowy emblemat – jak twierdzi, „oryginalny, odważny i kunsztowny” – w związku z zakończeniem swojej epoki spalinowej i przestawieniem się wyłącznie na elektryki. „Musimy zmienić percepcję tego, czym jest Jaguar” – wyjaśnili decydenci. Z logo usunęli skaczącego jaguara, litery zaokrąglili, rozsunęli i zamienili z wielkich na małe – z wyjątkiem G i U, co ma sygnalizować jednocześnie świeżość i harmonię. Jaguar nazywa nowe logo „unikatowym”, a promuje je hasło: „Nie kopiuj niczego”.
To ostatnie całkiem rozbroiło dizajnerski światek, bo równie unikatową minimalistyczną metamorfozę przeszły logotypy niezliczonych korporacji (od Facebooka, Google’a czy Airbnb, po Balenciagę i Yves’a Saint Laurenta).