Ludzie i style

Najaczenie

„Naaajak”, czyli najaczenie. No bo jak inaczej? Objaśniamy nowe słowa

Przebój „Naaajak” Mailka Montany i Diho Przebój „Naaajak” Mailka Montany i Diho materiały prasowe
„Naaajak” to po prostu „no a jak?” albo „no a jak inaczej?”.

Było w tym kąciku o najaczach (butach Nike), nie było jednak o słowie „najak”, co wydaje się karygodnym zaniedbaniem. Zburzmy więc suspens od razu: to wygodny zrost „no a jak?” albo „no a jak inaczej?”, wciskany to tu, to tam, bez znaku zapytania, tak po prostu, no bo jak inaczej. „Widzimy się najak” – zapraszał ktoś na imprezę „Wixapolska idzie na wojnę”, organizowaną przy okazji Strajku Kobiet.

Nie ma tu miejsca na wątpliwości, a Miejski.pl definiuje nawet tę zbitkę jako „nie ma innej opcji”. I choć brzmi jak typowy efekt niedbałej wymowy, występuje w wersji pisanej (najak!) i w mediach społecznościowych pojawia się od ładnych paru lat. Kiedy kampania reklamowa z udziałem Sokoła trafiła na listę najlepszych, raper komentował to krótkim: „najak”. Jego młodszy kolega po fachu Kaz Bałagane w podobnym czasie rapował: „Znam typa, se radzi ze stresem, pisze imię na niebie (najak!)”. Przede wszystkim jednak zbitkę wypromował przebój „Naaajak” Mailka Montany i Diho, którego tytuł sugeruje, że niedbała wymowa to ekspresja nonszalanckiego stylu życia: „Nie płace podatków (naaajak!)”. Im więcej tych „a”, tym większe wrażenie.

Dziś słowo ma już brodę i podobno nawet nowszy odpowiednik: „najax” (już bardziej odpowiednik „git” niż „no a jak”); pojawiły się też warianty „ajak” i „ajax”. Najprostsze wyjaśnienie całego fenomenu zauważyłem jednak całkiem niedawno – Kolorek07, Podlasiak z Londynu i tiktoker, przyjechał do Białegostoku uczyć młodzież angielskiego. Zaproponował i zrelacjonował na TikToku zabawę: on wpisuje coś w londyńskim slangu, miejscowa młodzież ma to przetłumaczyć na podlaski.

Polityka 39.2024 (3482) z dnia 17.09.2024; Ludzie i Style; s. 133
Oryginalny tytuł tekstu: "Najaczenie"
Reklama