Nowa forma wyrazu „pewnie” wydaje się zupełnie niepotrzebna. Oryginalne słowo jest krótkie i proste. Ale czy można to powiedzieć inaczej? Na pewno. Stąd „pewka” (lub „pefka”). Na internetowy apel fanki wokalisty Janna „Ej, czy jakieś janniary chciałyby się może poznać? Bo trochę mi tu smutno”, szybko napływa więc odpowiedź: „pewka”. A w refrenie „Nocy” nagrodzonego Paszportem POLITYKI producenta 1988 usłyszeliśmy wersję dla opornych: „Czas płynie wolno, ale mija szybko/ W nocy i we dnie, no pewka/ W nocy i we dnie, no pewnie”. A kiedy Elżbieta Witek jako marszałek sejmu skierowała do Państwowej Komisji Wyborczej zapytanie o możliwość organizacji wyborów na szybko, 10 maja, internet komentował z ironią: „No tak, pewka, w 5 dni PKW to ogarnie”.
Słowo „pewka” ma swoje liryczne zalety – rymuje się ze śpiewką, olewką i konewką. Obciążeniem jest dość już długa historia. Jego definicję można znaleźć już w „Nowym słowniku gwary uczniowskiej” pod red. Haliny Zgółkowej, który ma prawie 20 lat, a zaprezentowany tam materiał zbierany był jeszcze w latach 80. Definicja ta sama: „na pewno”. Ale czy jest coś bardziej pewnego niż to, że słowo raz modne kiedyś wróci? W tej dziedzinie recykling jest pełny: jeśli przypadkiem słowo traci znaczenie, bo znika to coś, co opisywało, zawsze można je wykorzystać w innym. W ten sposób narodził się synonim pewki, czyli pewex. Może mało kto już pamięta sklepy Pewexu, ważniejsze wydaje się, że formę wypromował popularny dziś serial animowany „Blok Ekipa”.
Nie zmieniają się też ambicje tworzenia nowych form. Bronisław Wieczorkiewicz („Gwara warszawska dawniej i dziś”) pisze o dawnych szulerach, którzy „kulbaczyli na pe”.