Ludzie i style

Rycerze w pełni

Tego warto doświadczyć. Niezwykła Noc Templariuszy w Ponferradzie

Noche Templaria po raz pierwszy odbyła się w 2000 r. Noche Templaria po raz pierwszy odbyła się w 2000 r. Julia Zabrodzka
Podczas Noche Templaria hiszpańska Ponferrada przenosi się do XII w. – czasów, gdy do miasta przybyli templariusze.

Zamek zawsze był obecny w naszych zabawach i dziecięcych potyczkach – wspomina Amalita Ruiz, legendarna w regionie Bierzo spikerka radiowa, która w 2023 r. przyjęła honorowy tytuł Mistrzyni Stowarzyszenia Przyjaciół Nocy Templariuszy w Ponferradzie. Urodziła się i wychowała w cieniu twierdzy z XII w. Gdy przemawia na dziedzińcu, głos drży jej ze wzruszenia. Przed nią w czerwonawym świetle lamp stoją początkujący bracia-rycerze, wszyscy ubrani w białe płaszcze z kapturami i tuniki z czerwonym krzyżem na piersi. Za chwilę do zakonu przystąpi 80 adeptów pasowanych przez samego Guida de Gardę – legendarnego mistrza templariuszy sprzed wieków. A raczej jego współczesne wcielenie.

Ponferrada leży w północno-zachodniej części Kastylii i Leónu, największej wspólnoty autonomicznej Hiszpanii. Przebiega przez nią najważniejszy z wielu szlaków pielgrzymkowych do Santiago de Compostela, leży jednak z dala od tras turystycznych. Jej największą atrakcją jest zamek wzniesiony przez templariuszy w miejscu poprzednich fortyfikacji. W 1178 r. Ferdynand II, król Leónu, zaprosił do Ponferrady członków Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona. Na czele nowo przybyłych stał Guido de Garda, który miał za sobą lata walk w Ziemi Świętej. Zadaniem zakonników miała być ochrona pielgrzymów wędrujących do Santiago oraz wsparcie dla królów Leónu w walce z królami Kastylii; w XII w. południowa część Półwyspu Iberyjskiego pozostawała pod panowaniem muzułmanów, w północnej zaś ścierało się kilka chrześcijańskich królestw. Choć templariusze nie byli zbyt lojalni wobec króla Leónu, w wyniku negocjacji udało im się zachować miasto i pozostali w nim aż do upadku zakonu na początku XIV w.

Czy był to czas szczególnie szczęśliwy? Trudno powiedzieć. Nie ma za to wątpliwości, że dziś rycerze stali się wizytówką miasta, a opowieść o nich – cząstką tożsamości jego mieszkańców.

Polityka 27.2024 (3470) z dnia 25.06.2024; Ludzie i Style; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Rycerze w pełni"
Reklama