Ludzie i style

Czyja drużyna?

Czyja drużyna? Czyli sieć się spiera o serduszko Tuska

Donald Tusk Donald Tusk Zbigniew Kaczmarek / Forum
Dłonie ułożone w kształt serca to żaden nowy wymysł, co internet chętnie PiS-owi przypomniał.
Taylor Swiftmateriały prasowe Taylor Swift

Ponieważ cała Polska śledzi Sejm (Sejmflix), widzom nie umyka żaden istotny szczegół ani gest. Niektóre wyczyny są zresztą tak haniebne i nieparlamentarne, że same rzucają się w oczy, zauważane i odnotowane również przez media na świecie. Najpierw były to słowa Jarosława Kaczyńskiego do Donalda Tuska („pan jest niemieckim agentem”), wypowiedziane w podniosłym momencie, po zwycięskim głosowaniu nad wotum zaufania i odśpiewanych na stojąco w Sejmie kilku zwrotkach hymnu. Wszystko przyćmił wkrótce akt Grzegorza Brauna, który zgasił świeczki na menorze chanukowej. Sprawa jest bulwersująca, głosom słusznego oburzenia towarzyszą skandaliczne komentarze, ale i niewybredne memy. „Braun? To tak jak moja żona”, mówi Adolf Hitler z obrazka. Granic taktu nie ma. Sieć się zagotowała.

Na tym tle wirtualny spór o gest Donalda Tuska wypada wesoło i niewinnie. Nowy szef rządu po swoim exposé zwrócił się do demokratycznej koalicji i pokazał dłońmi gest serduszka. Na platformie X, czyli niegdysiejszym Twitterze, rozgorzała dyskusja, bo szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Webber wykonał ten sam gest, kiedy Tuskowi pogratulował. „My tego naprawdę nie wymyślamy…”, skomentował Radosław Fogiel (PiS), zestawiając zdjęcia obu polityków.

O co chodzi? PiS od dawna sugeruje, że lider PO należy do niejakiej „grupy Webbera” i kosztem Polski dba głównie o niemieckie interesy. Ale dłonie ułożone w kształt serca to żaden nowy wymysł, co internet chętnie PiS-owi przypomniał, że: do „grupy Webbera” najwyraźniej należą też Beyoncé, Taylor Swift, Ozzy Osbourne, Leo Messi, Ronaldo i wielu, wielu innych, którzy składali ręce w ten sam sposób, jeszcze zanim serce zostało symbolem polskich demokratów. Słowem: światowy spisek.

Polityka 52.2023 (3445) z dnia 19.12.2023; Ludzie i Style; s. 125
Oryginalny tytuł tekstu: "Czyja drużyna?"
Reklama