„Rel” to skrócony wariant angielskiego „relatable”, czyli „możliwy do powiązania z tematem”. Jak tłumaczy PWN: słówkiem „rel” potwierdzamy to, co mówił nasz przedmówca; inaczej „czuję to samo” albo „zgadzam się z tobą”. „Rel” jest szybką puentą w rozmowie, nie wymaga rozwijania myśli. Jak podaje słownik Miejski.pl, to „coś, z czym możesz się utożsamić, z zachowaniem, sytuacją itd. Po prostu coś, z czym się zgadzasz i możesz odnieść do tego swoje doświadczenia”. I podaje taki przykład użycia:
– Szkoła jest mega stresująca.
– Rel, jest traumą jakich mało.
Na „rel” oddano w plebiscycie 19 tys. głosów. „Młodzieżowe słowo roku 2023 r. jest wyrazem zgody. Dosłownie i metaforycznie – komentuje przewodnicząca jury prof. Anna Wileczek. – Z jednej strony oznacza aprobatę tego, co mówił przedmówca, z drugiej – obrazuje zgodną współpracę uczestników dialogu. Rel ma też (prawie) wszystkie cechy językowego hitu. Jest światowe, pochodzi od angielskiego relatable ‘możliwy do powiązania z czymś’, jest krótkie, funkcjonuje jako samodzielny skrót umożliwiający szybką i puentującą reakcję komunikacyjną, jest przyjazne, gdyż tworzy atmosferę pozytywności przez oddawanie takich znaczeń jak: »zgadzam się z tobą«, »czuję tak samo«, »potwierdzam«, »racja«, i w końcu – jest bardzo popularne wśród młodzieży”.
Drugie miejsce w plebiscycie zajęło słowo „sigma”, ostatnie na podium jest „oporowo”. „Sigma” – podajemy za PWN – to popularne określenie osoby niezależnej, pewnej siebie, podziwianej i odnoszącej sukcesy. „Oporowo” to synonim wyrażenia „do oporu / w opór”, czyli mocno, intensywnie, do końca.
W plebiscycie przyznano też Nagrodę Jury – w tym wypadku zwyciężył czasownik „oddaje”. „»Oddaje« w szerszym znaczeniu jest uniwersalnym wyrazem oceny pozytywnej. To, co oddaje, nie musi się opłacać w dosłownym sensie. Wystarczy, że jest »fajne« czy »ma dobry vibe«”, wyjaśnia prof. Marek Łoziński.
Rel, git, LOL, cringe
Do ósmej edycji plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku internauci zgłosili ok. 18 tys. słów i własnych definicji. W drugim etapie wyłoniono następujące słowa: bambik, baza, bratku/bruh, cringe, delulu, drillowiec, FR/for real, git, imo, LOL, NPC, odklejka, oporowo, rel, rizz, side-eye, sigma, slay, zgerypała.
Finałowe wyrazy spośród wszystkich zgłoszonych wybrało jury w składzie: prof. dr hab. Anna Wileczek (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach), prof. dr hab. Marek Łaziński (Uniwersytet Warszawski), prof. dr hab. Ewa Kołodziejek (Uniwersytet Szczeciński), Bartek Chaciński („Polityka”). Wsparł ich zespół doradczy nastolatków z Obserwatorium Języka i Kultury Młodzieży UJK oraz przedstawiciele PWN. Zwycięzcę znów z kolei wyłonili internauci, którzy w tym roku oddali rekordową liczbę głosów (140 tys.).
W dwudziestce jest sporo nowych-starych słówek. Przykładowo „git” wraca w kolejnych pokoleniach, uznane w innym niedawnym rankingu za jedno z najbardziej... boomerskich słów używanych w potocznej polszczyźnie.
W języku młodzieży tradycyjnie jest też dużo nawiązań do gier wideo. Jak „bambik”, spopularyzowany ostatnio co prawda przez Donalda Tuska, który określił w ten sposób premiera Morawieckiego. „Bambik” to nowicjusz z sieciowej gry „Fortnite”. Ze świata gier pochodzi też „NPC” na określenie kogoś tak zwyczajnego, że aż podejrzanego. To skrót od non-player characters, osób wyrażających się w dyskusji w sposób tak beznamiętny, że przypominających raczej boty niż ludzi z krwi i kości. Jak pisze Bartek Chaciński, NPC to określenie na „kogoś tak zwyczajnego, zachowującego się schematycznie i zlewającego z otoczeniem, że aż dziwnego. Kogoś, kto mógłby być nie tyle człowiekiem, co automatem sterowanym sztuczną inteligencją. Tak jak w grach fabularnych postacie, w które nie wcielają się inni gracze, tylko którymi kieruje algorytm”.
„To nie pierwszy raz, gdy duża część słów zgłoszonych do plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku odnosi się w jakimś stopniu do gier wideo. Te od dawna nie są już rozrywką, której oddajemy się samodzielnie, coraz więcej czasu wypełniają graczom interakcje z innymi, bywa nawet tak, że do jakiegoś świata gry wchodzi się właśnie po to, by nawiązywać kontakty, a nawet pogawędzić w okienku czatu lub przez mikrofon”, podsumowuje w swoim komentarzu dla PWN Bartek Chaciński.
Świat ma „rizz”
Także w ostatnich dniach słowo roku (już nie tylko młodzieżowe, ale generalnie uznane za modne) wyłonił prestiżowy Oxford English Dictionary – w tym wypadku zwyciężyło „rizz”. Jak wyjaśniał na naszych łamach Bartek Chaciński, określenie „rizz” w angielskim wzięło się od słowa „charisma”. „Mieć rizz” to jak „mieć branie”. Pisze Bartek Chaciński: „Spopularyzował tę skróconą formę popularny influencer (i raper) Kai Cenat, który w jednym ze swoich filmów poprowadził nawet satyryczną Rizz Academy, czyli Akademię Rizzu – zajęcia, podczas których nie tyle uczy, jak mieć branie, ile raczej parodiuje takie formy warsztatów”.
Przypominamy, że „Polityka” bacznie śledzi nowe słowa i wyrażenia – co tydzień publikujemy je na naszych łamach w rubryce „Ludzie i style”. Wszystkie nowe wyrazy do przyswojenia znajdą Państwo tutaj.